Wojewoda o zamknięciu stadionu: pora zarzucić współpracę klubu i pewnych środowisk kibicowskich
Dodano poniedziałek, 21.05.2018 r., godz. 18.28
Zbigniew Hofmann w dość mocnych słowach uzasadniał swoją decyzję o zamknięciu dla publiczności stadionu przy Bułgarskiej.
Kibice nie zobaczą na żywo pierwszych pięciu domowych spotkań Lecha Poznań w Lotto Ekstraklasie i trzech spotkań w ramach eliminacji Ligi Europy.
- To kara adekwatna do tego, co się stało. Nie chcę traktować tego jako karę, ale czas refleksji i namysłu - argumentował wojewoda wielkopolski. - To był mecz podwyższonego ryzyka, co nakłada na organizatora dodatkowe obowiązki.
Polityk nie ukrywał, że ma spore zastrzeżenia do postawy klubu. - Najwyższa pora wdrożyć dobre praktyki dotyczące bezpieczeństwa, ale też zarzucić pewien rodzaj współpracy na linii klub - pewne środowiska kibicowskie, bo pewne umowy nie są do końca przestrzegane - mówił wojewoda.
- Oddaję szacunek Stowarzyszeniu Kibiców Lecha Poznań, które podejmuje szereg akcji patriotycznych dotyczących Powstania Wielkopolskiego czy 100-lecia niepodległości - dodał.
W poniedziałek Jacek Jaśkowiak stwierdził, że niedzielne burdy to efekt "umizgiwania się PiS do kiboli". - Trudno komentować te idiotyzmy, które opowiada prezydent Jaśkowiak. To jest niestety bredzenie, muszę to stwierdzić z przykrością. Pomieszanie braku kompetencji, wiedzy, jakiejś elementarnej logiki z polityzowaniem każdego wydarzenia - ostro stwierdził Hoffmann.
Roman Kuster, zastępca komendanta wojewódzkiego policji, zwracał uwagę na użyte przez kibiców materiały pirotechniczne. - Tego nie wniesie się w bieliźnie. Materiały muszą trafiać na stadion inną drogą. To refleksja dla organizatorów, o której mówił pan wojewoda.
Najpopularniejsze komentarze