Horror bez rozstrzygnięcia
Szczypiorniści Grunwaldu Poznań po niezwykle zaciętym meczu zremisowali we własnej hali z Jurandem Ciechanów 26:26.
Zdecydowanymi faworytami sobotniego spotkania byli poznaniacy. W pierwszej rundzie spotkań lepsi byli zawodnicy Juranda, dlatego wojskowi liczyli na rewanż na własnym parkiecie.
Od pierwszym minut meczbył niezwykle wyrównany. Po kwadransie gry utrzymywał się remis 6:6. Potem skuteczniej zagrali goście z Ciechanowa, a w szczególności Marcin Krysiak. Trener poznaniaków próbował zmobilizować swoich zawodników, ale przewaga przyjezdnych powiększała się. Na dwie minuty przed przerwą poznaniacy grali w osłabieniu - karę otrzymał Arkadiusz Hilderbrandt - i nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki. Do szatni szczypiorniści Grunwaldu schodzili, przegrywając 10:16.
Od początku drugiej odsłony gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Zaczęli uważniej grać w obronie i szanować piłkę. Zawodnicy Juranda nie mogli przebić się z żadną akcją. Na trzynaście minut przed końcem poznaniacy doprowadzili do wyrównania, a chwilę później objęli prowadzenie. Końcówka spotkania była niezwykle nerwowa. Poznaniacy, po rzutach Walczaka i Hilderbrandta, prowadzili dwoma bramkami. Mogli podwyższyć wynik, ale świetnie spisujący się w bramce Juranda Romatowski obronił rzut karny wykonywany przez Niedzielskiego. Do końca meczu pozostało 60 sekund- tablica pokazywała wynik 26:25. Wydawało się, że gospodarze utrzymają korzystny rezultat. Wówczas na ławkę kar powędrował Karol Chyżyński z Grunwaldu, a kilka sekund później czerwoną kartkę zobaczyli Niedzielski i Hilderbrandt. Dodatkowo sędziowie podyktowali rzut karny dla Juranda. Na przeciwko bramki poznaniaków stanął Michał Prątnicki i ustanowił wynik meczu na 26:26.
Kolejny mecz Grunwald zagra z KPR Szynaka Meble Wolsztyniak Wolsztyn.
Grunwald Poznań - Jurand Ciechanów 26:26 (10:16)