W ostatnim meczu rundy zasadniczej Lotto Ekstraklasy Lech Poznań pokonał na INEA Stadionie Górnika Zabrze, gwarantując sobie fotel lidera. 
    
	
		
			
				
					
						
							
								Początek spotkania opóźnił się tak naprawdę o 15 minut. To rezultat zachowania kibiców, którzy w ramach protestu przeciwko działaniom Komisji Ligi z premedytacją rzucali na boisko serpentyny, uniemożliwiając piłkarzom grę. 
								
							Plan Górnika był jasny: oddać Lechowi inicjatywę i czyhać na kontrataki. Druga część tej strategi w pierwszej połowie zupełnie nie wypaliła, ale rozbijanie ataków Kolejorza szło gościom doskonale. Lechici utrzymywali się przy piłce, starali się kreować, sytuacje, niewiele jednak z tego wynikało. Blok defensywny zespołu Marcina Brosza imponował dyscypliną taktyczną i pewnością siebie. 
							
 
						Do przełamania doszło już w doliczonym czasie gry. Opatrywany poza boiskiem był Suarez, a powstałą dziurę wykorzystał Gajos, zagrywając prostopadle do Jóźwiaka. Młody skrzydłowy nie dał się dogonić obrońcom i w sytuacji sam na sam zdobył gola. 
						
 
					Ostatnim akcentem pierwszej połowy był mocny strzał Kądziora z bliskiej odległości, ale świetnym refleksem popisał się Putnocky. 
					
 
				Po zmianie stron Górnik zaczął grać odważniej, a oba zespoły stwarzały sobie więcej sytuacji niż w pierwszej połowie. Lech nadal kontrolował jednak boiskowe wydarzenia, a goście zagrażali mu przede wszystkim po stałych fragmentach. 
				
 
			Kwadrans przed końcem na boisku pojawił się Barkroth i chwilę później zagrał we własnym polu karnym ręką. Arbiter bez wahania wskazał na 11. metr, a pojedynek z Putnockim wygrał Kądzior. 
			
 
		Strata gola zmotywowała gospodarzy, którzy doskonale znali stawkę spotkania. Na 2:1 trafił Trałka, wykorzystując uśmiechające się do niego szczęście: po strzale z narożnika pola karnego piłka kozłowała tuż przed golkiperem Górnika, nie dając mu szans na skuteczną interwencję. 
		
 
	Do końcowego gwizdka gospodarze szukali podwyższenia wyniku, a kilka razy bliski zdobycia gola był Chobłenko. Rezultat spotkania ustalił jednak mierzonym strzałem z 16. metra Majewski, potwierdzając swoją wysoką dyspozycję. 
	
 
	Wygrana dała Lechowi 3 punkty, które w połączeniu z porażką Jagiellonii Białystok zapewniły Kolejorzowi pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. To informacja kluczowa w kontekście walki o mistrzostwo Polski, bo zespół Nenad Bjelicy na własnym terenie podejmie Jagiellonię i Legię Warszawa, nad którymi ma obecnie punkt przewagi.
	
	Lech Poznań - Górnik Zabrze 3:1 (1:0)
	
	Składy:
	Lech: Matus Putnocky - Robert Gumny, Emir Dilaver, Nikola Vujadinović, Wołodymyr Kostewicz - Tymoteusz Klupś (Barkroth 73"), Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Radosław Majewski, Kamil Jóźwiak (Chobłenko 78"), Christian Gytkjaer (Tomasik 87")
	Rezerwowi: Jasmin Burić, Oleksij Chobłenko, Jakub Moder, Jakub Serafin, Nicklas Barkroth, Rafał Janicki, Piotr Tomasik
	Górnik: Loska - Wieteska, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz - Kądzior, Matuszek, Hajda (Ambrosiewicz 67"), Kurzawa - Żurkowski, Urynowicz
	Rezerwowi: W. Pawłowski, Wiśniewski, Olszewski, Grendel, Liszka, D. Pawłowski, Ambrosiewicz
	Bramki: Jóźwiak 45", Trałka 81", Majewski 90" - Kądzior 76"
	Kartki: Gajos 45" (żółta)
	Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
	Widzów: 36 941
   
  
    Autor: sk
    Dodano: 07 kwietnia 2018 r. godz. 20:19