Jakub Pyżalski usłyszał wyrok za swoje chamskie zachowanie
Jakub Pyżalski musi zapłacić 80 tysięcy złotych Petarovi Borovicaninovi, piłkarzowi Garbarnii Kraków, który był adresatem wulgarnych okrzyków. Tak zdecydował sąd.
Zawodnik krakowskiego klubu, który rywalizował z Wartą o awans do II ligi nie miał wątpliwości, że to właśnie do niego były kierowane chamskie okrzyki Pyżalskiego. Mąż prezes klubu (znanej m.in. z rozbieranych sesji do Playboy’a) i zarazem właściciel firmy deweloperskiej sponsorującej Wartę, krzyczał do gracza Garbarni przez większość spotkania skandaliczne rzeczy, jak np: "Z twoją starą się rucham, pasuje ci?! Twoja stara zawsze dorobi: za pięćset w paszczu, za trzysta w d...! Tak ciągnie i liże d..., że k... żadna tak nie liże!".
Za swoje zachowanie Pyżalski został już ukarany przez PZPN grzywną w wysokości 10 tys. zł i to pomimo linii obrony obranej przez Wartę, która starała się udowodnić, że Pyżalski nie ma nic wspólnego z klubem, a jego chamskie okrzyki w trakcie meczu barażowego można rozpatrywać wyłącznie w kategorii zachowania kibica. PZPN nie przychylił się do tego tłumaczenia i ukarał właściciela firmy sponsorującej Zielonych. Tym razem przyszła również kara ze strony sądu, w którym cywilny pozew złożył poszkodowany, Petar Borovicanin.
Linia obrony dewelopera opierała się na fakcie, że nie zna on piłkarza, który miał być rzekomym adresatem okrzyków, ale sąd nie dał wiary tym tłumaczeniom. Kara przezeń orzeczona nie jest jednak tak dotkliwa, jak życzył sobie tego piłkarz. Borovicanin żądał przeprosin i 800 tys. zł zadośćuczynienia. Decyzją sądu otrzyma 10 proc. tej sumy.
Najpopularniejsze komentarze