Taksówkarz działający nielegalnie "przyłapany". QR kod wycięty z gazety i przyklejony do auta taśmą
Strażnicy miejscy zauważyli na jednej z taksówek brak niezbędnych elementów oznakowania.
Taksówkarz oczekiwał właśnie na swojego klienta, gdy wyglądem jego pojazdu zainteresowali się funkcjonariusze. - Uwagę strażników zwrócił widoczny z daleka brak napisu Poznań, jaki musi być pod herbem miasta na taksówce. Przy bliższej kontroli okazało się, że uchybień jest zdecydowanie więcej - między innymi brakowało na przedniej szybie hologramu licencji, a znak QR kod został wycięty z gazety i przyklejony taśmą - wyjaśnia Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.
Strażnik sprawdził więc Centralną Ewidencję i Informację o Działalności Gospodarczej. Okazało się, że wszelkie pozwolenia owej taksówki przypisane są do zupełnie innej marki samochodu i do zupełnie innej osoby. - Kierowca przyznał się, że działalność prowadzi w gminie sąsiadującej z Poznaniem, a tutaj chciał sobie dorobić - dodaje. Sprawa trafi do sądu.
Od 2016 roku strażnicy miejscy w Poznaniu mogą szybko dokonać kontroli taksówki. Wszystko dzięki QR kodom umieszczanym na pojazdach. Rada Miasta wprowadziła obowiązek posiadania takiego kodu przez taksówkarzy. Skanując go smartfonem strażnicy otrzymują informacje m.in. o cenniku czy legalizacji licznika i licencji kierowcy. W ubiegłym roku takich kontroli odbyło się ponad 3,5 tysiąca. Ujawniono ponad 260 uchybień.