Obcokrajowcy zza wschodniej granicy nie płacą mandatów. Polska traci miliony złotych
Dodano wtorek, 13.03.2018 r., godz. 09.43
Polskie służby są praktycznie bezsilne w starciu z obcokrajowcami uchylającymi się od płacenia mandatów.
Problem opisała na swoich łamach "Rzeczpospolita". W ubiegłym roku wystawiono mandaty za 973 tys. naruszeń zarejestrowanych przez fotoradary. 4 proc. z nich dotyczyły aut zarejestrowanych poza Polską, ale na terenie Unii Europejskiej, co nie przysparza problemów w egzekucji należności.
Jednak już 8 proc. to wykroczenia popełnione przez auta na tablicach pochodzących spoza UE, głównie Rosji, Ukrainy i Białorusi. W tej sytuacji zarządzający fotoradarami Główny Inspektorat Transportu Drogowego najpierw musiałby znaleźć właściciela auta, a następnie udowodnić, że to on siedział za kierownicą. Z tego powodu mandaty trafiają do śmietnika.
Średnia wartość nałożonego mandatu to w Polsce 250 zł. Szacuje się więc, że przez lukę w przepisach budżet traci ok. 20 mln zł rocznie.
"Rzeczpospolita" podkreśliła, że problem można rozwiązać np. poprzez zapewnienie Straży Granicznej dostępu do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Kierowca zalegający z mandatami nie mógłby wówczas wjechać do Polski. MSWiA nie odpowiedziało jednak czy zamierza zmienić prawo.