To ten wypadek spowodował Tomasz J., domniemany sprawca wybuchu na Dębcu
Jak już wcześniej pisaliśmy, Tomasz J., który miał zabić swoją żonę w kamienicy na Dębcu, a następnie doprowadzić do wybuchu w budynku, 1 stycznia spowodował wypadek jadąc z synem samochodem.
O wypadku pisaliśmy w Nowy Rok na naszym portalu. - Do zdarzenia doszło około 15.30 na ulicy Szkolnej między Plewiskami i Gołuskami. W wyniku uderzenia auta w drzewo ucierpiały dwie osoby - mówił nam dyżurny poznańskich strażaków. Później okazało się, że ranni to dziecko i osoba dorosła. Mężczyzna nie miał poważnych obrażeń, w przeciwieństwie do dziecka, które w poważnym stanie trafiło do szpitala.
Już we wtorek podawaliśmy, że Beata J. obwiniała swojego męża Tomasza, o spowodowanie wypadku z udziałem ich syna. Choć policja wciąż nie potwierdza wersji o zabójstwie w kamienicy przy ul. 28 Czerwca 1956, z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna zabił swoją żonę, a później doprowadził do wybuchu. W mieszkaniu nie było syna, bo po styczniowym wypadku wciąż przebywa w szpitalu.
Jak podaje Głos Wielkopolski, policja i prokuratura nie otrzymały od Beaty J. jakichkolwiek informacji wskazujących na to, że jej mąż mógł celowo doprowadzić do wypadku. Zdarzenie uznano więc za "typowy" wypadek. Prokuratura bada tę sprawę, czeka na ekspertyzę biegłego. Nie jest wykluczone, że po niedzielnym wybuchu sprawa wypadku będzie badana od początku.
Tomasz J. przeżył niedzielny wybuch. Obecnie przebywa w ciężkim stanie w jednym z poznańskich szpitali.
Najpopularniejsze komentarze