Miasto przeznaczy 25 tysięcy złotych na ratowanie wróbli: "populacja tych ptaków zmniejszyła się o 85%"
![fot. UMP](https://epoznan.pl/storage/gallery/43641/fknswd5fg6cv3nvhcmr9k2k9m7jr6b24_gallery.jpg?1519938017)
W mieście żyje 14 tys. par wróbli - pół wieku temu było ich ponad 100 tys. - alarmują naukowcy. Teraz wróble mają wrócić do Poznania. Miasto na ten cel przeznaczy 25 tysięcy złotych.
Pierwsze budki lęgowe dla ptaków zawisły dziś na Sołaczu - w sumie w całym mieście ma być ich ponad trzysta. Budki zakupione przez miasto trafi do 35 poznańskich szkół i przedszkoli. Będą wieszane w miejskich parkach i na skwerach. Część z nich będzie zamontowanych na budynkach należących do ZKZL. Monitorować je będą pracownicy Uniwersytetu przyrodniczego.
Miasto to nie tylko drogi, chodniki, autobusy i tramwaje - mówi Tomasz Lewandowski. To także klimat, który nas otacza. Chcemy, by żyło nam się jak najlepiej, a w tym celu musimy dbać o wszystkich mieszkańców miasta, także o bytujące tu zwierzęta. Kiedyś śpiew wróbli był codziennością i często nas budził, teraz niezwykle rzadko można te ptaki usłyszeć i spotkać. Dlatego gdy naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego zwrócili nam uwagę na niezwykle niepokojące zjawisko, jakim jest dramatyczny spadek liczebności populacji wróbla, zdecydowaliśmy się działać - dodaje.
Poznań jest jedynym miastem w Polsce i jednym z nielicznych na świecie, które ma rozpoznaną sytuację wróbla - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego. Wiemy na pewno, że obecnie w Poznaniu jest maksymalnie 20 procent tej liczby wróbli, jaką można było tu spotkać jeszcze 40 lat temu. W ciągu ostatnich 5 lat ubyło dalszych kilka tysięcy ptaków. Nie ma wątpliwości: z wróblem jest źle. Dynamika zmian jest tak duża, że za kilka lat będziemy mogli mówić o wróblach jak o rzadkim gatunku z czerwonej księgi. Chcemy tego uniknąć - dodaje.
Specjaliści przypominają, że wróbli absolutnie nie można karmić chlebem czy też resztkami ze stołu - można podawać im jedynie karmę naturalna w postaci na przykład nasion słonecznika czy ziaren zbóż. Ponadto apelują, by po zawieszeniu budek nie otwierać ich i nie sprawdzać, czy są w niej ptaki.
Najpopularniejsze komentarze