Afera w kolejnym poznańskim szpitalu. Zatrzymano ortopedów, ma chodzić o korupcję i pomoc skazanemu
O problemach pacjentów tego oddziału pisaliśmy już rok temu.
W czerwcu 2023 roku pisaliśmy o problemie naszego Czytelnika, który właśnie w tym miesiącu miał przejść operację wszczepienia endoprotezy biodra na Oddziale ortopedii i traumatologii narządu ruchu Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Nagle go poinformowano, że operacja się nie odbędzie, a szpital miał nie móc określić przypuszczalnego nowego terminu. Kontaktowaliśmy się wówczas ze szpitalem, który poinformował nas, że "ze względu na zmniejszenie kadry lekarskiej Oddziału Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu wystąpiła konieczność reorganizacji udzielania świadczeń i weryfikacji możliwości udzielenia świadczeń w terminach zaplanowanych wcześniej". Nie wspominano jednak wówczas o możliwości zawieszenia działalności oddziału.
Zaledwie kilka dni później oddział przestał funkcjonować. Jak podawała wówczas Gazeta Wyborcza, najpierw z pracy odszedł szef oddziału - doktor Jerzy N., a następnie dwóch ortopedów w trakcie specjalizacji.
Teraz okazuje się, że trzech lekarzy z tego oddziału zostało zatrzymanych przez Policję na polecenie Prokuratury Krajowej. Z nieoficjalnych ustaleń Gazety Wyborczej wynika, że dr Jerzy N. (w czasach, gdy był na stanowisku szefa oddziału) miał sporządzić dokumentację medyczną dla więźnia poświadczającą nieprawdę. Wynikało z niej, że mężczyzna cierpi na schorzenie, którego leczenie możliwe jest tylko na wolności.
GW podaje, że w związku ze sprawą podejrzanych jest siedem osób, w tym trzech poznańskich ortopedów. Główny podejrzany to właśnie Jerzy N. - zarzucono mu poplecznictwo, a więc pomoc sprawcy przestępstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Kolejne zarzuty usłyszał za oszustwo, przyjmowanie korzyści majątkowej i poświadczanie nieprawdy w dokumentach. Miał m.in. wystawiać recepty na opioidy za pieniądze.
Jerzy N. częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wyszedł na wolność po wpłaceniu 50 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Dwóch kolejnych ortopedów, którzy usłyszeli zarzuty to Michał K. i Michał P., którzy pracowali na oddziale z Jerzym N. Pierwszy usłyszał zarzut poświadczania nieprawdy i oszustwa. Przyznał się do winy i wyszedł na wolność po wpłaceniu 20 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Ostatni mężczyzna sam zgłosił się do prokuratury, nie przyznaje się do poświadczania nieprawdy. Według prokuratury sprawa jest rozwojowa.
Zaledwie w piątek pisaliśmy o lekarce zatrzymanej przez Policję. Szczegóły TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze