Reklama
Reklama

Wichrowe Wzgórze: w piwnicy wieżowca od lat mieszka bezdomny. Ogrzewa się świeczkami

Zdaniem kierownictwa osiedla, tych zniszczeń nie spowodował bezdomny koczujący w piwnicy | fot. czytelnik
Zdaniem kierownictwa osiedla, tych zniszczeń nie spowodował bezdomny koczujący w piwnicy | fot. czytelnik

Choć o mężczyźnie, który stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa innych mieszkańców wiedzą wszystkie służby, jak dotąd problemu nie udało się rozwiązać.

Pierwszy raz o bezdomnym zamieszkującym w piwnicach bloku nr 4 na Wichrowym Wzgórzu pisaliśmy w połowie grudnia. Mieszkańcy skarżyli się wtedy, że mężczyzna jest bezkarny, włamuje się do kolejnych piwnic i je "przejmuje", a dodatkowo stanowi poważne zagrożenie, bo ogrzewa się przy świeczkach.

Minęły ponad dwa miesiące, a problem wciąż jest aktualny. - Spalony zsyp parę tygodni temu, kolejna zbita szyba w drzwiach wejściowych. Bezkarność bezdomnego na os. Wichrowe Wzgórze 4. Ile jeszcze lat będzie to trwało - pyta mieszkaniec.

Krzysztof Krajniak, kierownik osiedla Wichrowe Wzgórze nie ukrywa, że sytuacja jest patowa. - Od miesięcy próbujemy coś z tym zrobić, ale jak dotąd bez skutku. Jesteśmy na bieżąco w kontakcie ze strażą miejską, policją i MOPR-em. Regularnie pojawiają się tu służby, ale przy tak niskich temperaturach usunięcie tego mężczyzny jest niemożliwe - mówi. - Zdajemy sobie sprawę, że mieszkańcy boją się o swoje mieszkania. My też mamy obawy, bo ten człowiek używa świeczek w piwnicy. Boimy się, że po prostu dojdzie do jakiegoś pożaru. Jakieś dwa tygodnie temu wystosowałem pismo do policji z prośbą o podjęcie stosownych działań zmierzających do usunięcia tego człowieka z bloku - zaznacza.

Według administracji, mężczyzna został "zabrany" przez służby, ale nie było go zaledwie kilka dni. - Wrócił umyty, ogolony i znowu robi dokładnie to samo, co wcześniej. Ktoś z mieszkańców umożliwia mu wejście do budynku, a apele o to, by tego nie robić, zupełnie nic nie dają. Nie podejrzewam tego człowieka jednak o to, by niszczył szyby w drzwiach do budynku, jak sugeruje czytelnik. To nie jest człowiek, który robi takie rzeczy - kończy. Administracja sprawdza na monitoringu nagranie z nocy, w której miała miejsce ta dewastacja. Powybijane szyby już wymieniono.

Przemysław Piwecki ze straży miejskiej zauważa, że bezdomny koczuje w tym miejscu od lat. - Prawdą jest, że przy tak niskich temperaturach na dworze strażnicy mają zalecenie, by nie wypraszać z budynków bezdomnych, którzy np. nie brudzą. Tutaj sytuacja jest skomplikowana, bo ten człowiek przebywa w piwnicach od dawna. Po rozmowach z kierownictwem osiedla, zostały zabezpieczone wejścia do piwnic, ale działa tam ogólnodostępny punkt usługowy, a tym samym jedno z wejść jest otwarte. Tędy bezdomny dostaje się do budynku. Zapewniam, że strażnicy pojawiają się tam regularnie - mówi.

Skontaktowaliśmy się w sprawie bezdomnego również z MOPR-em. - W piątek nasz pracownik zorganizował transport dla tego pana do noclegowni przy ulicy Krańcowej. Pan został tam przewieziony, po czym wieczorem... wrócił do wieżowca - mówi Lidia Leońska z MOPR. - Z naszych informacji wynika, że w tym bloku mieszka kolega tego człowieka, który razem z nim spożywa w piwnicy alkohol. To dzięki niemu bezdomny ma ciągły dostęp do budynku - dodaje. - Chcemy mu pomóc, oferujemy różne możliwości, a pozbawienie takiego człowieka praw czy ubezwłasnowolnienie jest zawsze ostatecznością. Tym bardziej, że to człowiek po prostu chory na alkoholizm - zauważa. MOPR zapewnia, że dalej będzie odwiedzać mężczyznę.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
4℃
Poziom opadów:
4.8 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.60 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro