Reklama
Reklama

Wypadek premier Szydło: według biegłych zawinił kierowca seicento

Limuzyna wioząca premier Szydło po wypadku fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Limuzyna wioząca premier Szydło po wypadku fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Biegli zrekonstruowali prawdopodobny przebieg ubiegłorocznego wypadku samochodowego z udziałem premier Beaty Szydło.

Do zdarzenia doszło w lutym 2017 roku w Oświęcimiu. Limuzyna BOR wioząca szefową rządu zderzyła się wówczas z fiatem seicento. W wyniku zdarzenia premier trafiła na kilka dni do szpitala, ranni zostali również dwa członkowie jej ochrony.

Do ustaleń biegłych dotarli reporterzy RMF FM. Wynika z nich, że na widok uprzywilejowanego pojazdu kierowca seicento zjechał do prawej krawędzi jezdni i zatrzymał samochód. Gdy pierwsze auto rządowej kolumny go minęło, włączył sie do ruchu i doprowadził do zdarzenia z samochodem wiążącym panią premier.

Rządowa limuzyna jechała ok. 55 km na godzinę, a jej kierowca na reakcję miał mniej więcej sekundę. Zdążył rozpocząć manewr hamowania, ale utrudniła mu to studzienka kanalizacyjna i pojazd uderzył w drzewo.

Ustaleń dokonano na podstawie zapisu monitoringu. W rządowej limuzynie wyłączony był bowiem lokalizator GPS.

Obrońca Sebastiana K. powiedział RMF FM, że ekspertyza budzi szereg wątpliwości. Kierowca seicento ma być oskarżony o spowodowanie wypadku drogowego, którego uczestnicy zostali poważnie ranni

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
-1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
27.82 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro