Jest akt oskarżenia w sprawie cyrkowców, którym zabrano m.in. niedźwiedzia Baloo
W lipcu ubiegłego roku do poznańskiego ogrodu zoologicznego trafił niedźwiedź Baloo, krokodyl oraz trzy żółwie. Wszystkie zwierzęta zabrano właścicielom cyrku, który jeździł po Polsce. Jest akt oskarżenia w sprawie cyrkowców.
Mniej więcej rok temu Fundacja Viva wraz z policją pojawiła się w Pawłowicach, gdzie akurat rozstawił się jeden z polskich cyrków. Powodem interwencji było niewłaściwe zajmowanie się zwierzętami. Ostatecznie cyrkowcom odebrano niedźwiedzia Baloo, krokodyla, a także trzy żółwie. Wszystkie przewieziono do poznańskiego ZOO.
Najgłośniej było o Baloo - okazało się, że wówczas 4-letni niedźwiedź większość życia spędził w cyrkowym wozie. Dziś żyje w niedźwiedziarni z dużym wybiegiem. To dla niego ogromna zmiana.
Jak informuje tvn24.pl, właściciele cyrku - Kateryna i Sebastian S. usłyszeli po 6 zarzutów. Dotyczą one głównie przetrzymywania zwierząt w niewłaściwych warunkach i niewłaściwego ich żywienia. Okazało się, że Baloo żyjąc w cyrku miał za mały wybieg, co skutkuje u niego nieodwracalnymi zmianami psychicznymi i chorobowymi (ma m.in. zdeformowane kończyny). W przypadku krokodyla nilowego sytuacja wyglądała równie źle. Zwierzę nie miało wymaganych dokumentów, a dodatkowo było przetrzymywane w niewielkim pudle, w którym nie mogło się nawet wyprostować. Żółwie nie miały natomiast zapewnionych specjalnych lamp i były niewłaściwie karmione.
Właściciele cyrku nie przyznają się do winy. Fundacja Viva w rozmowie z tvn24.pl twierdzi, że dziś ci sami cyrkowcy mają 4 lwy, z którymi jeżdżą po kraju. Zwierzęta mają być przetrzymywane w przyczepie TIR-a.