Do Białegostoku z szacunkiem, a nie ze strachem
Tak o sobotnim meczu z Jagiellonią mówi bramkarz Lecha Krzysztof Kotorowski. Ostatni raz lechici grali z Jagą czternaście lat temu.
We wspomnianym meczu Kolejorz rozgromił zespół z Białegostoku aż 0:5. Obie drużyny dzieliła wówczas przepaść - Lech zdobył mistrzostwo kraju, a Jagiellonia spadła do drugiej ligi. W tym sezonie Lech pragnie nawiązać kontakt z czołówką, a beniaminek z Podlasia spisuje się bardzo dobrze, zajmując miejsce w środku tabeli. W sobotnie popołudnie drużynie z Poznania o zwycięstwo z pewnością nie będzie łatwo.
Świadomość ciężkiej przeprawy ma trener Smuda: "Nie wolno w żadnym wypadku lekceważyć Jagiellonii. To jest bardzo trudny teren, na którym punkty gubiły Korona iZagłębie. Jeśli chcemy marzyć o kontakcie z czołówką, to nie wolno przegrać nam tego meczu. To najtrudniejszy wyjazd, z tych które nam do końca rundy pozostały."
Podobnego zdania jest, zastępujący w bramce kontuzjowanego Emiliana Dolhę, Kotorowski: "Nie grałem nigdy w Białymstoku, ale trener nakreślił nam już kadrę Jagiellonii, wiemy więc kto i gdzie porusza się po boisku. Jedno jest pewne - nie możemy zlekceważyć przeciwnika. Podchodzimy do tego meczu skoncentrowani. Najważniejsze będzie zagęszczenie pola i niedopuszczenie do utraty bramki."
Jednym ze zmartwień szkoleniowca "Niebiesko-białych" przed wyjazdem do Białegostoku jest krótka ławka rezerwowych. "Siedzimy na ławce i "trzęsiemy się", żeby nikomu nic się nie stało. Najważniejsze jest, abykolejni gracze nie łapali kontuzji.Wtedy możemy zdobywać punkty i zmniejszać dystans do czołówki" - mówiFranciszek Smuda.
Piłkarzom Lechawypominasię ostatnio zbyt częstechwile rozprężenia i dekoncentracji. "Franz" chce uniknąć tych momentów w meczu z Jagiellonią: "Koncentracja, mobilizacja i walka musi być w każdym spotkaniu. Widać, że wszyscy zawodnicy przez 90. minut biegają i walczą. Grając w "dziesiątkę" w ostatnim meczu z Cracovią, stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowychniż jak było "jedenastu na jedenastu". To jest bardzo pozytywne."
W tym sezonie Lechowi nie wiedzie się w meczach wyjazdowych. Jedyniez Wodzisławia udało się poznaniakom wywieźć komplet punktów. Piłkarze ze stolicy Wielkopolski w meczu z Jagiellonią będą mieli jednak "dwunastego" zawodnika. Do Białegostoku, specjalnym pociągiem, wybiera się około 1200 kibiców."Kibice będą z nami, to nam zawsze bardzo pomaga. Zrobimy wszystko, by wygrać ten mecz" - przekonujeKotorowski.
Oby poznański golkipersię nie mylił i trzynasta kolejka spotkań Orange Ekstraklasy okazała się dla Kolejorza szczęśliwa.Początek meczu ogodzinie 16.00.