Latarnia na Bałtyku nie daje spać? "Świeci po oknach"
W weekend Bałtyk został oficjalnie otwarty i cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród poznaniaków, którzy tłumnie odwiedzali obiekt przy rondzie Kaponiera. Są jednak i tacy mieszkańcy, którzy skarżą się na atrakcję związaną z otwarciem. Chodzi o "latarnię", która pojawiła się na budynku i świeciła w okna mieszkańcom Poznania.
Już w piątek rano pisaliśmy o jasnym świetle widocznym w nocy nad Poznaniem. Wyjaśnialiśmy, że to światło z nowego biurowca Bałtyk w centrum miasta - ma symbolizować latarnię. Nie wszystkim taki sposób na uczczenie otwarcia się spodobał.
- Jest godzina 1:35 w nocy i pisze do Was w sprawie tego światła z budynku nowego Bałtyku. Czy to już tak codziennie będziemy czuli się jak na jakiejś jednostce morskiej zbliżającej się do lądu - wypytuje Łukasz. - Przecież to światło świeci w nocy po oknach ludzi, chcących spać. Proszę o wyjaśnienie tej sprawy - dodaje.
W tej samej sprawie napisała do nas Anna. - Jak długo Bałtyk zamierza terroryzować mieszkańców swoimi światłami? Wiązka światła jest tak silna, że daje po oknach na Ratajach. Tam są wieżowce nawet 16-piętrowe więc niski 12-piętrowy Bałtyk uderza światłem w górne piętra bloków. Kto jest za to odpowiedzialny? Utrudnia to wyspanie się i delikatnie mówiąc denerwuje - tłumaczy.
Kolejne osoby z irytacją pytają co to za światła na niebie nad centrum Poznania widziane z Rataj. Jak udało nam się ustalić, "latarnia" na Bałtyku nie ma działać każdej nocy. Uruchomiono ją tylko w weekend, z okazji otwarcia budynku.
Najpopularniejsze komentarze