Konflikt w szatni Lecha? Trałka stracił kapitańską opaskę
Po ostatnim meczu z Wisłą Kraków więcej niż o grze piłkarzy Lecha Poznań dyskutuje się o atmosferze w szatni Kolejorza.
W wyjściowym składzie na spotkanie z Białą Gwiazdą nie znaleźli się Łukasza Trałka i Marcin Robak. Co ciekawe, obaj nie wyszli na przedmeczową rozgrzewkę, co nie jest normalną sytuacją w Kolejorzu. - Zawodnicy rezerwowi nie muszą wychodzić na rozgrzewkę przed meczem. Mogą to zrobić, ale nie jest to ich obowiązkiem - tłumaczył swoich piłkarzy Nenad Bjelica na pomeczowej konferencji prasowej.
Już wtedy było jednak jasne, że zachowanie piłkarzy nie było przypadkiem. Po wejściu na boisko Trałka nie przejął opaski kapitana od Tomasza Kędziory. Robak z kolei znów musiał zrobić miejsce dla Dawida Kownackiego, choć sam walczy o koronę króla strzelców. Piłkarze mogli być zatem sfrustrowani.
Dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Łukasz Olkowicz, podał na Twitterze, że Trałka stracił opaskę po kłótni z trenerem. Jej powodem było używanie przez piłkarza telefonu komórkowego - Bjelica od początku pracy w Lechu mówił, że nie chce widzieć tych urządzeń w szatni.
Jak zakończ się cała sytuacja? Trudno powiedzieć, bo oprócz Trałki niezadowoleni są jeszcze m.in. Robak czy Szymon Pawłowski, którego Bjelica zupełnie odsunął od składu. "Przegląd Sportowy" podał we wtorek, że trener ma bardzo mocne wsparcie zarządu klubu i jeśli któraś ze stron konfliktu opuści Kolejorza, to będą to piłkarze.