Reklama

Peszko znów się zagotował. "Mogę pokazać Bjelicy medal za Puchar Polski"

fot. Roger Gorączniak, archiwum
fot. Roger Gorączniak, archiwum

Długo wydawało się, że tym razem mecz Lecha Poznań z Lechią Gdańsk obędzie się bez poważniejszych kontrowersji. Od czego jest jednak Sławomir Peszko?

Były lechita, a obecnie skrzydłowy Lechii Gdańsk, podpadł fanom Kolejorza po marcowym spotkaniu obu zespołów. Peszko starł się wówczas z Tomaszem Kędziorą i Janem Bednarkiem, a następnie z Nenadem Bjelicą. Meczu ostatecznie nie dokończył, bo obejrzał czerwony kartonik za uderzenie rywala łokciem.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA

W niedzielę Peszko był bardzo zmotywowany. Kilkukrotnie przedzierał się skrzydłem, ale ostatecznie nie przyniosło to efektu. Prawdziwy show zawodnik dał jednak przed kamerami Canal+.

Pod koniec spotkania na boisku doszło do przepychanki. Przeprowadzająca pomeczową rozmowę Paulina Czarnota-Bojarska zapytała "Peszkina" o analogie do poprzedniego spotkania.

- Nie chciałem tego przypomnieć, ale skoro widzę trenera, który tak reaguje i cały czas ma do mnie jakieś pretensje, to jedyne co mogę zrobić, to pokazać mu medal za zdobycie Pucharu Polski, bo ja mam, a on nie - stwierdził reprezentant Polski.

Lech po raz ostatni zdobył Puchar Polski w 2009 roku po zwycięstwie 1:0 nad Ruchem Chorzów. Decydującą bramkę zdobył wówczas właśnie Peszko.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
23.80 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro