Starołęka: szczeniaki topiła w wannie, a później półżywe zakopywała w szklarni. Odkryto kolejne szczątki
Wracamy do sprawy kobiety, która na jednej z posesji przy ulicy Żywieckiej w Poznaniu "utylizowała" szczeniaki i kocięta. Najpierw topiła je w wannie, a następnie półżywe zakopywała w szklarni. W środę wskazała na swojej posesji miejsca, w których znajdują się kolejne szczątki zwierząt.
W środę na posesji przeprowadzono eksperyment procesowy w zakresie ujawnienia kolejnych szczątków zabitych zwierząt. - Eksperyment polegał na tym, że została przeprowadzona i nagrana wizja lokalna, podczas której policja przepytywała właścicielkę posesji na okoliczność zdarzeń, które trwały od nieokreślonego czasu, mniej więcej od 3 lat - mówi Anna Cierniak z fundacji Mondo Cane. - Przy każdym miocie, który rodził się u niej w tym okresie, czy to były szczenięta, czy kocięta, były one topione przez nią w wannie, po czym półżywe były zakopywane i dobijane łopatą. Kobieta ujawniła w środę kilka miejsc, w których te szczątki zakopywała. Materiał dowodowy został zebrany i zostanie przekazany przez policję do dalszych badań na Uniwersytecie Przyrodniczym - dodaje. Zabezpieczono szczątki kolejnych zwierząt - dorosłego psa i kilku szczeniaków. To przede wszystkim kości, które będą teraz badane.
O dramacie zwierząt na poznańskiej Starołęce pisaliśmy pod koniec marca. Fundacja Mondo Cane interweniowała wówczas w sprawie zwierząt w fatalnym stanie trzymanych na prywatnej posesji. Odnaleziono tam cztery chore psy, które nigdy nie były u weterynarza. Gdy inspektorzy zorientowali się, że suki wielokrotnie rodziły, zapytali właścicieli posesji o to co stało się z młodymi. Odpowiedź była zaskakująca - szczeniaki "utylizowano" topiąc je w wannie. Gdy mimo topienia szczeniaki i kocięta (zabijano też młode koty) się ruszały, półżywe trafiały do dołu w szklarni, przysypywano je ziemią i uderzano w nie łopatą. W tej samej szklarni kobieta uprawiała pomidory i sałatę oraz... zakopywała odchody zwierząt.
Cztery psy zostały zabrane z posesji już w marcu. Poddano je leczeniu. Za zabicie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem grozi kobiecie do 3 lat więzienia.
Najpopularniejsze komentarze