Poznań: przy dworcu PKP werbowali chłopców do pracy w seksbiznesie
W parku im. Karola Marcinkowskiego oraz w okolicy poznańskiego dworca PKP handlarze ludźmi mieli wyszukiwać chłopców, którzy w Niemczech byli zmuszani do pracy w seksbiznesie.
Jak podaje Głos Wielkopolski, w latach 2002 - 2006 w Poznaniu i we Wrocławiu działała grupa zajmująca się handlem ludźmi. Wyszukiwała w Polsce chłopców, którym proponowała pracę w Niemczech (np. w branży budowlanej). Na miejscu młodzi ludzie dowiadywali się, że będą pracować w seksbiznesie. Werbowanie miało się odbywać m.in. w parku Marcinkowskiego oraz przy dworcu PKP.
Jednym z pokrzywdzonych był 16-latek, który potrzebował pieniędzy. Przy dworcu kolejowym spotkał go jeden z członków gangu. Zaproponował mu układanie boazerii w Niemczech. W Essen dowiedział się, że trafia do pracy w seksbiznes. Miał być bity, gdy odmawiał pozowania do zdjęć. Gdy odmawiał uprawiania seksu z mężczyznami za pieniądze zagrożono mu, że nigdy nie wróci do Polski. Ostatecznie robił to, ale po kilku miesiącach udało mu się uciec.
Chłopcy trafiali do agencji, której szefem był Hans Gunter M. Zwabiał ich m.in. Tadeusz L. o pseudonimie Tabaza. Mężczyźni wpadli w 2008 roku, ale Hans M. po dwóch latach w areszcie wrócił na wolność. Śledztwo zawieszono (by odnaleźć świadków) i wznowiono je niedawno. Ostatecznie przygotowano akt oskarżenia, który objął czterech współpracowników Hansa M. Doliczono się 20 pokrzywdzonych, a za Hansem M. wydano Europejski Nakaz Aresztowania.
Jak podaje Głos Wielkopolski, w międzyczasie M. znowu kupował chłopców z Polski (w latach 2014 i 2015). W kwietniu tego roku skazano trzech członków gangu na od 4 do 8 lat więzienia. Mają też zapłacić po 5 tysięcy złotych każdemu z pokrzywdzonych. W sprawie Hansa M. toczy się kolejne śledztwo.
Najpopularniejsze komentarze