Zaledwie 6,5% Polaków wierzy w wybuch bomby na pokładzie Tupolewa
Choć podkomisja smoleńska przedstawiła ostatnio hipotezę o bombie termobarycznej, która miała wybuchnąć na pokładzie prezydenckiego samolotu, to zaledwie 6,5% Polaków wierzy w zamach. Zdecydowana większość Polaków wskazuje na naciski na pilotów i złą pogodę jako przyczynę katastrofy.
W marcu 2016 roku Antoni Macierewicz powołał podkomisję, która miała ponownie zbadać katastrofę Smoleńską. W miniony poniedziałek zaprezentowano raport z prac zespołu. Wynika z niego, że na pokładzie samolotu wybuchła bomba termobaryczna, a samolot zaczął się rozpadać w powietrzu. Bomba taka nie zostawia jednak śladów podobnych do klasycznych ładunków wybuchowych, a w związku z tym trudno udowodnić jej istnienie.
Przekonać nie dali się Polacy, których dzień po ogłoszeniu raportu podkomisji przepytała pracownia IBRIS na zlecenie Radia Zet. Większość badanych wskazuje na naciski ze strony pasażerów Tupolewa jako przyczynę katastrofy (25,4%). Podobny procent badanych wskazuje na złą pogodę (25%). Wśród zwolenników tezy o katastrofie lotniczej pojawią się jeszcze takie przyczyny jak błąd pilotów (12,3%) oraz usterka Tupolewa (5,3%). Zdecydowanie mniejsza jest grupa zwolenników spiskowej teorii, według której miało dojść do zamachu. 10% badanych wskazuje na świadome działanie rosyjskich kontrolerów, a 6,5% wierzy, że doszło do wybuchu bomby. Ostatnia grupa to osoby, które nie mają zdania na ten temat (3,1%) lub twierdzą, że mają zbyt mało wiedzy (12,4%).
Badanie przeprowadzono 11 kwietnia na reprezentatywnej grupie 1100 osób.
Najpopularniejsze komentarze