Zatrzymano poznańskiego adwokata. Razem z żoną miał oszukać klienta na 3 mln złotych
Małżeństwo B., poznańskich adwokatów, usłyszało zarzuty niekorzystnego rozporządzenia mieniem klienta oraz prania brudnych pieniędzy. Mężczyzna trafił do aresztu, a kobieta ma policyjny dozór.
Grzegorz Kozłowski, biznesmen, miał otrzymać 5,5 mln złotych za sprzedaż hektarowej działki w Skórzewie pod Poznaniem. Otrzymał tylko część pieniędzy, a 3 mln złotych nigdy nie zobaczył. Problemy zaczęły się, gdy biznesmen postanowił sprzedać ziemię z pomocą poznańskich adwokatów - małżeństwa B. Uznał, że w ten sposób nikt go nie oszuka - sprzeda działkę z pomocą specjalistów. Jakub B. bardzo szybko znalazł kupca na działkę - konkretnie francuską sieć sklepów. Od początku małżeństwo uniemożliwiało kontakt Kozłowskiego z zainteresowanym klientem. Ostatecznie adwokat przekonał biznesmena, by to adwokat był stroną transakcji. - B. powiedział mi, że ze względów jego spraw podatkowych będzie dla niego wygodniej. Ja nie widziałem w tym problemu - mówi Grzegorz Kozłowski.
Problemy jednak szybko się pojawiły - wtedy, gdy trzeba było wypłacić Kozłowskiemu pieniądze za sprzedaną działkę. 2 miliony złotych wpłynęły na konto Kozłowskiego, ale gdy zaczął on domagać się pozostałych 3 milionów - usłyszał od adwokata, że on nie jest już prezesem spółki (która była stroną transakcji), bo sprzedał ją Ukraińcowi, z którym nie ma obecnie kontaktu. Okręgowa Izba Adwokacka natychmiast zajęła się sprawą - wydała tymczasowy zakaz wykonywania zawodu małżeństwu. - Zarzutów jest kilka, ale jeden jest najpoważniejszy. Dotyczy on relacji ze swoim klientem i nierozliczenia się z niemałej kwoty pieniędzy w sytuacji pośredniczenia w transakcji - mówi profesor Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Izby Adwokackiej.
Prokuratura Okręgowa postawiła zarzuty małżeństwu adwokatów. - Są to zarzuty związane z doprowadzeniem do niekorzystnego rozporządzenia mieniem naszego klienta, jak również zarzut związany z praniem brudnych pieniędzy - zaznacza mecenas Grzegorz Koźmicki, pełnomocnik Kozłowskiego. - Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu jednego z podejrzanych, w stosunku do podejrzanej zastosowano natomiast środki zapobiegawcze, wolnościowe polegające na dozorze policji - dodaje. Kobieta wpłaciła też poręczenie majątkowe w wysokości 65 tysięcy złotych.
Grzegorz Kozłowski wciąż czeka na odzyskanie swoich pieniędzy. Więcej w materiale Olgi Sokal:
Najpopularniejsze komentarze