Budując Posnanię pozbywali się odpadów... w krzakach. Generalny wykonawca posprzątał
Strażnicy miejscy w ostatnich dniach zajmowali się kwestią odpadów budowlanych pozostawionych w zaroślach w sąsiedztwie centrum handlowego Posnania. Okazało się, że to pracownicy budujący obiekt pozbywali się niektórych śmieci w krzakach.
O śmieciach na terenie w pobliżu ulicy Anny Jantar poinformowali strażników mieszkańcy okolicy. Sugerowali, że to odpady pochodzące z budowy Posnanii. - Strażnik rejonowy dokładnie sprawdził cały wskazany teren. Na stosunkowo dużej powierzchni, w zaroślach, znalazł kilkanaście stert otulin po kablach elektrycznych, zbiornik po wapnie oraz szereg innych odpadów komunalnych. Prawdopodobnie pracownicy zatrudnieni przy budowie galerii przynosili resztki niewykorzystanych kabli elektrycznych, zdejmowali plastikową otulinę, a odzyskaną miedź sprzedawali w skupie złomu. Pozostałe odpady komunalne były pozostawione przez bezdomnego, który w pobliżu miał swoje koczowisko - wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.
Posnania została ukończona jesienią ubiegłego roku. Straż miejska skontaktowała się z generalnym wykonawcą obiektu. Przedstawicielowi firmy pokazano dzikie wysypiska. - Zgodził się z twierdzeniem, że w tym miejscu takie odpady najprawdopodobniej pozostawili pracownicy firm podwykonawców - zaznacza Piwecki. - Ponieważ nie był w stanie wskazać konkretnej firmy, a tym samym osób bezpośrednio odpowiedzialnych za zaśmiecenie terenu, zobowiązał się pokryć koszty sprzątania całego terenu - dodaje.
Ostatecznie porządkowaniem terenu zajęli się pracownicy wynajętej firmy - do dwóch kontenerów zebrano otuliny kabli, a do jednego kontenera odpady komunalne.