Wybrali się na spacer do lasu, właściciel terenu kazał im "wypi****lać"
W sobotę na Facebooku pojawiło się nagranie, na którym widać jak kierownik LOK z Gniezna przepędza ze "swojego" lasu rodzinę z dzieckiem. Używa przy tym niecenzuralnych słów.
Spotkanie z "właścicielem" lasu opisał na Facebooku mieszkaniec Gniezna. - Z narzeczoną i córką wybrałem się do lasu miejskiego na spacer i pooddychać świeżym powietrzem. Na jednej z leśnych dróg zostaliśmy strąbieni przez pewnego jegomościa, któremu bardzo się spieszyło, oczywiście przepuściliśmy go i pojechał w las, a my kontynuowaliśmy spacer. Po przejściu kilkuset metrów natrafiliśmy na jegomościa drugi raz... Tym razem wracał, więc zapobiegawczo włączyłem nagrywanie w telefonie... I oto efekt spotkania. Jeśli las miejski rzeczywiście stał się prywatny, to by tłumaczyło dźwięk pił łańcuchowych w tle, a nerwowość jegomościa można tłumaczyć tym że jest okres lęgowy od 01.03 i nie można już wycinać drzew nawet na własnej posesji - napisał Marcin Przybysz. I dołączył nagranie.
Widać na nim "właściciela lasu". Reakcja mężczyzny na widok spacerujących po lesie osób jest bardzo mocna - pada wiele niecenzuralnych słów. - To kierownik gnieźnieńskiego LOK-u Andrzej Kostencki odznaczony przez byłego prezydenta Gniezna za szerzenie kultury - napisała do nas czytelniczka. Portal gniezno.naszemiasto.pl porozmawiał z mężczyzną. Ten żałuje, że tak się zachował i przeprasza rodzinę. Jak stwierdził - miał kiepski dzień i nie wytrzymał. Zapewnia, że zwracał uwagę spacerowiczom, że to teren prywatny, ale oni nic sobie z tego nie robili. Jego zdaniem autor nagrania miał nawet "uderzyć kijem" samochód. Kostencki równocześnie zapewnia, że przeprowadzając wycinkę nie łamie prawa, bo na wycinanych drzewach nie było gniazd.
Najpopularniejsze komentarze