Reklama
Reklama

We wtorek rusza proces Adama Z., będzie transmisja w telewizji

To zdjęcie pojawiało się w pierwszych informacja o zaginięciu Ewy Tylman
To zdjęcie pojawiało się w pierwszych informacja o zaginięciu Ewy Tylman

We wtorek o godzinie 9.00 w poznańskim Sądzie Okręgowym, w największej sali, rozpocznie się proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. Na sali zasiądą nie tylko bliscy Ewy Tylman i Adama Z., ale też publiczność posiadająca karty wstępu i dziennikarze. O procesie jeszcze przed jego rozpoczęciem mówi się, że jest poznańskim "procesem stulecia".

Sprawą zaginionej Ewy Tylman żyli nie tylko poznaniacy, ale też cała Polska. Pierwszą informację o zaginięciu 26-latki opublikowaliśmy na naszym portalu 24 listopada rano. O zaginięciu kobiety poinformowała nas jej przyjaciółka. Wówczas informowano, że Ewa wyszła około 3.00 nad ranem w poniedziałek, 23 listopada, z klubu Mixtura przy ul. Wrocławskiej. Lokal opuściła z kolegą, z którym miała się rozstać w rejonie ulic Garbary/Mostowa.

Tym kolegą jest Adam Z., który dziś jest oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Ewy Tylman. Kolejne dni po opublikowaniu wiadomości o zaginięciu kobiety przynosiły nowe informacje. Pojawiały się nagrania z kamer monitoringu usytuowanych na trasie, którą przeszli Tylman i Z. Znaleziono dowód osobisty kobiety w rejonie ulicy Królowej Jadwigi (w pobliżu przystanku AWF), choć Tylman w nocy wcale miało tu nie być.

Rodzina zaginionej zaangażowała w sprawę Krzysztofa Rutkowskiego. Na światło dzienne wychodziły kolejne szczegóły. Ostatecznie 4 grudnia Adam Z. usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym i trafił do aresztu, w którym przebywa do dziś. Dopiero latem w Warcie odnaleziono natomiast ciało kobiety.

Po Bożym Narodzeniu szczegóły z aktu oskarżenia ujawnił Piotr Żytnicki z Gazety Wyborczej. W dokumencie przyjęto, że Adam Z. miał być pobudzony seksualnie, czego wystraszyła się Tylman i dlatego zaczęła przed nim uciekać. Doszło do szarpaniny, w wyniku której kobieta spadła ze skarpy, a następnie Z. zaciągnął ją do Warty. Nie ma jednak potwierdzenia takiej wersji wydarzeń choćby w nagraniach z monitoringu. Prokurator opierała się na zeznaniach 3 policjantów, ale ich rozmowa z Adamem Z. nie była protokołowana. Z. nie przyznaje się do winy, a policjantom zarzuca używanie przemocy i zmuszanie go do przyznania się do winy.

Proces mężczyzny rozpocznie się we wtorek w Sądzie Okręgowym punktualnie o godzinie 9.00. Na salę wejdą nie tylko bliscy Ewy Tylman czy Adama Z., ale też publiczność posiadająca karty wstępu (rozdano ich 109). Będą tu również dziennikarze. Wszyscy mają być bardzo dokładnie kontrolowani. Sprawa cieszy się ogromnym zainteresowaniem dlatego karty wstępu na kolejną rozprawę (17 stycznia) rozejdą się z pewnością tak szybko jak na pierwszą - trwało to jedynie kilka godzin. Rozdawanie kolejnych wejściówek zaplanowano na środę.

Adam Z. w trakcie rozpraw będzie siedzieć za pancerną szybą. Wraz z nim w pomieszczeniu znajdować się będzie jego mecenas. Oskarżony ma mówić do mikrofonu tak, by słyszeli go ludzie zgromadzeni w sali sądowej. Do pomieszczenia Z. zostanie natomiast doprowadzony wewnętrznym korytarzem.

Adama Z. będą sądziły Magdalena Grzybek i Karolina Siwierska, które w środowisku są chwalone za skrupulatną pracę. Do końca 2017 roku odbyć ma się 11 rozpraw w tej sprawie. W pierwszej fazie procesu wyjaśnienia złoży Z., a także przesłuchiwani będą świadkowie - około 60 osób. W tym policjanci. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Proces będzie można zobaczyć na antenie Telewizji WTK od 9.15.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
0℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
13.87 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro