Próbował zabić psa siekierą: pójdzie do więzienia na rok i 8 miesięcy!
Rok i osiem miesięcy spędzi w więzieniu mężczyzna, który w kwietniu tego roku pod Nowym Tomyślem próbował zabić swojego psa siekierą. W chwili katowania zwierzęcia miał 2,5 promila alkoholu. To jeden z najwyższych wyroków orzeczonych za znęcanie się nad zwierzętami w kraju.
O sprawie pisaliśmy w kwietniu. Właśnie w połowie tego miesiąca policjantów z Nowego Tomyśla poinformowano, że na terenie jednej z miejscowości mężczyzna znęca się nad swoim psem. - Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze zauważyli mocno zakrwawionego, leżącego przy budzie owczarka niemieckiego. Tuż obok, na pniaku siedział sprawca - wyjaśniał wiosną Przemysław Podleśny z nowotomyskiej policji.
Okazało się, że 32-latek zaatakował swojego psa siekierą, bo ten go ugryzł. Szybko wyszło na jaw, że pies został sprowokowany do agresywnego zachowania - bronił się przed pijanym właścicielem. Mężczyznę zatrzymano. Miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy wytrzeźwiał, postawiono mu zarzut znęcania się nad zwierzętami. Pies przeżył.
Sprawą owczarka niemieckiego zajęła się Fundacja Mondo Cane. Mężczyzna stanął przed sądem. Już w październiku usłyszał wyrok - 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Dopiero teraz wyrok się uprawomocnił, a to oznacza, że 32-latek trafi za kraty. - To jeden z najwyższych wyroków jakie orzeczono za znęcanie się nad zwierzętami - wyjaśnia Mondo Cane. - Pies Czaruś prawie zabity siekierą przez zwyrodnialca doczekał sprawiedliwości. 1 rok 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, przepadek psa, 5000 zł nawiązki dla Mondo Cane i maksymalny 10-letni zakaz posiadania zwierząt - dodaje.
Pies ma dziś odpowiednią opiekę.
Najpopularniejsze komentarze