Ulica Do Spalarni wciąż zalewana w trakcie deszczu. Ma się to zmienić
Choć już kilka miesięcy temu pisaliśmy o zalewanej ulicy Do Spalarni, problemu wciąż tu nie rozwiązano. - Aż strach pomyśleć co będzie jak przyjdzie mróz i stworzy się tam ogromne lodowisko na jezdni - pisze czytelnik. Zarząd Dróg Miejskich pracuje nad poprawieniem sytuacji.
W wakacje opisywaliśmy problemy na nowej ulicy Do Spalarni w sąsiedztwie spalarni śmieci. Już wtedy kierowcy skarżyli się, że po każdym większym deszczu auta muszą tu jeździć drogą rowerową, bo jezdnia jest kompletnie zalana. Zarząd Dróg Miejskich tłumaczył nam wówczas, że prace związane z budową dróg do spalarni jeszcze trwają, dlatego odwodnienie nie jest jeszcze gotowe.
Dziś roboty na drogach dojazdowych są już zakończone, a na ulicy Do Spalarni po opadach deszczu wciąż tworzy się gigantyczna kałuża. - Aż strach pomyśleć co będzie jak przyjdzie mróz i stworzy się tam ogromne lodowisko na jezdni. Śmieciarki wpadające w poślizg i uderzające w jadące z przeciwka samochody osobowe - tak to może wyglądać. Tam potrzebna jest budowa dodatkowego zbiornika na wodę opadową. Tego nie było w projekcie i dlatego w zaniżeniu drogi tworzy się kałuża - pisze Wojciech.
Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich zapewnia, że urzędnicy nie zostawią kierowców z tym problemem. - ZDM wezwał projektanta do zaprojektowania alternatywnego i bardziej skutecznego rozwiązania układu kanalizacji deszczowej. W ramach stałego utrzymania drogi dojazdowej do spalarni zlecamy m.in. wypompowywanie nadmiaru wody, która gromadzi się podczas bardzo intensywnych opadów deszczu - podkreśla. Dziś jednak nie wiadomo kiedy ewentualne zmiany miałyby zostać wprowadzone.