Burić o kontrowersyjnej sytuacji: nie wiem czy był faul
Jasmin Burić po dłuższej przerwie powrócił do bramki Lecha Poznań. Choć Bośniak mógł być zadowolony z końcowego wyniku, to miał nieco zastrzeżeń do postawy zespołu w drugiej połowie.
Kolejorz pokonał Białą Gwiazdę 4:2, tracąc oba gole w drugich 45 minutach. - W pierwszej połowie mieliśmy prawie gotowy mecz czyli 3:0. W drugiej sami sobie zrobiliśmy problemy. Przy takim wyniku atakujemy, gdzie moim zdaniem lepiej było dłużej przetrzymywać piłkę i zmusić rywala do biegania za nią. Niepotrzebnie zrobiło się trochę gorąco, ale ostatecznie wygraliśmy i awansowaliśmy dalej - mówił Burić w rozmowie z Lech TV.
Jeszce przy stanie 0:0 Bośniak interweniował przed własnym polem karnym przy akcji Pawła Brożka. Sędzia Paweł Raczkowski puścił grę, choć powtórki pokazały, że pomiędzy zawodnikami doszło do kontaktu. Spora część ekspertów oceniła tę sytuację jako faul lechity. Co na to sam zainteresowany? - Nie wiem czy był faul czy nie. Na pewno był kontakt. Ja też dostałem mocno w kostkę i nie wiem, czy będę mógł w piątek trenować, bo bardzo mnie boli. Myślę, że piłka była pomiędzy nami, mieliśmy po 50 proc. szans na jej przejęcie - ocenił piłkarz.