Zagłębie - Lech: rozpędzona Lokomotywa kontra zespół z problemami
Cztery miesiące temu Lech Poznań przegrał na INEA Stadionie z Zagłębiem Lubin. Teraz przyszedł czas na rewanż, a oba zespoły są w zupełnie innej sytuacji niż u progu sezonu.
W tabeli wszystko wygląda "normalnie": Kolejorz zgromadził do tej pory 25 punktów, a Zagłębie 24. O ile jednak w ostatnich tygodniach kibice w Poznaniu mieli sporo powodów do zadowolenia, o tyle fani w Lubinie odczuwali przede wszystkim frustrację.
23 października Zagłębie pokonało na wyjeździe Jagiellonię Białystok i wydawało się, że na stałe zagości w ścisłej czołówce. Później jednak przyszedł remis z Wisłą Kraków, a następnie porażki ze Śląskiem Wrocław i Koroną Kielce.
- Za kilka dni gramy kolejne spotkanie, musimy pokazać większa złość i determinację. Jesteśmy dobrą drużyną i należycie przygotujemy się do spotkania z Lechem. - mówił po meczu w Kielcach trener Piotr Stokowiec.
Szkoleniowiec Miedziowych ma o czym myśleć. Jego piłkarze już nie imponują tak jak latem, kiedy byli w stanie pokonać praktycznie każdego, prezentując przy tym efektowny futbol.
Na przeciwległym biegunie znajduje się Kolejorz. Trzy zwycięstwa z rzędu, dziesięć zdobytych bramek i zero po stronie straconych: statystyki jasno pokazują, że Nenad Bjelica tworzy w Poznaniu bardzo dobrze funkcjonującą maszynę.
Kolejorz nie ma przed piątkowym starciem większych problemów zdrowotnych. O Nickim Bille Nielsenie niektórzy kibice zdążyli już chyba zapomnieć, a Duńczyk przypomni o sobie dopiero wiosną. Ponownie w składzie nie znajdzie się Szymon Pawłowski. Skrzydłowy wciąż pracuje indywidualnie i trener Bjelica nie może skorzystać z jego usług.
Wcale nie jest jednak przesądzone, że "Szymek" wywalczyłby sobie miejsce w składzie. Chorwacki szkoleniowiec nie zmienił ostatnio zwycięskiej jedenastki i bardzo prawdopodobne, że podobnie będzie tym razem.
Kilka dni po starciu z Zagłębiem Lecha czeka rewanż z Wisłą w Pucharze Polski, ale sztab szkoleniowy nie zamierza kalkulować. - Koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu. Od tego jak się ono potoczy może zależeć skład na Wisłę. Jedyna pewna zmiana na mecz pucharowy to Jasmin Burić w bramce - stwierdził trener Bjelica.
Kibice Kolejorza mogą z optymizmem czekać na piątkowy mecz. Dobra forma formacji obronnej to jedno, ale ważna jest także skuteczność Marcina Robaka i Dawida Kownackiego. - Silna formacja defensywna daje nam możliwość tworzenia akcji ofensywnych - zwraca uwagę Nenad Bjelica. Robak to obecnie najlepszy napastnik Lotto Ekstraklasy, a Kownacki dopiero w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław przerwał swoją strzelecką passę.
Faworytem bukmacherów jest Kolejorz i ewentualna strata punktów będzie dla jego fanów zawodem. Szczególnie, że od podium dzielą Lecha już tylko dwa punkty i kto wie czy po nadchodzącej kolejce nie znajdzie się on w czołowej trójce ligi.
Początek piątkowego spotkania w Lubinie o 20:30.