Os. Lecha: konflikt o zadaszenie boiska i nowy parking
Mieszkańcy osiedla Lecha na Ratajach, którzy mieszkają w sąsiedztwie szkoły podstawowej nr 51, narzekają, że dyrekcja placówki nie liczy się z ich zdaniem. W planach jest m.in. przykrycie jednego z boisk zadaszeniem, a także wybudowanie nowego parkingu, co nie podoba się części okolicznych mieszkańców.
Do naszej redakcji docierają prośby o pomoc od mieszkańców osiedla Lecha. - Działania szkoły podstawowej nr 51 coraz bardziej pogarszają warunki mieszkaniowe w tej części osiedla, a ani szkoła, ani miasto realizujące kolejne pomysły szkoły w ogóle się z mieszkańcami nie liczą - piszą. Skargi dotyczą m.in. hałasu (w tym przekleństw używanych na boiskach). - Na czterech boiskach, placu zabaw, bieżni i skoczni znajduje się czasem nawet kilkaset osób jednocześnie - i to nie tylko grających czy bawiących się, ale również kibicujących. Z reguły większość z tych osób to osoby spoza osiedla. Rok temu przy szkole wybudowano parking na około 60 miejsc oraz ponad 40 w jego otoczeniu, a na życzenie szkoły forsowana jest budowa kolejnego parkingu tuż obok, tym razem na 42 miejsca. Jedno z boisk (i to nie to najbardziej uciążliwe dla mieszkańców) ma zostać zadaszone kopułą o wysokości porównywalnej z trzy lub czteropiętrowym budynkiem.
Duże emocje wzbudza przede wszystkim kwestia zadaszenia boiska. Zdaniem mieszkańców dyrekcja szkoły początkowo informowała o budowie tu dachu w formie hali pneumatycznej (balon). Po protestach okazało się, że konstrukcja będzie jednak wyglądać inaczej. - To konstrukcja na łukach metalowych, która nie powoduje żadnego hałasu, ponieważ nie potrzebuje ciągłego nadmuchiwania jak balon. Zgody na umieszczenie balonu w takim miejscu na pewno by nie było - tłumaczy Kamilla Pona, dyrektor SP nr 51. - Tu nie chodzi o wchodzenie w konflikt z mieszkańcami okolicy. Szkoła powstała w miejscu, w którym powstała i my już jej nie możemy przenieść - mówi Andrzej Kuchnicki, wuefista.
Innym problemem jest kwestia parkowania w pobliżu szkoły i dojazdu do niej. Mieszkańcy wskazują, że kolejny parking jest niepotrzebny i zabierze ostatnie skrawki zieleni w tym rejonie. - Początkowo otrzymaliśmy gotowy projekt dyrekcji szkoły, ale wzbudzał on pewne kontrowersje wśród mieszkańców. Odbyliśmy kilka spotkań, negocjacji by wypracować kompromis i ten niezbędny dojazd zbudować - mówi Katarzyna Bolimowska, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Justyna Walczak, jedna z mieszkanek tłumaczy, że nowy parking nie rozwiąże problemu. - Jeżeli chodzi o dojście do szkoły, my nie chcemy żeby po chodniku, po drodze, gdzie chodzą do szkoły dzieci, jeździły samochody - mówi.
O problemach z dojazdem i parkowaniem przy SP nr 51 na os. Lecha pisaliśmy już na naszym portalu - m.in. TUTAJ.