Odkrył Araszkiewicza i Okońskiego. Wciąż szkoli młodych piłkarzy
Dodano wtorek, 4.10.2016 r., godz. 16.28
Starci kibice Lecha Poznań doskonale pamiętają nazwisko Romana Łosia, który przed laty trenował w Kolejorzu jako trener i skaut. To właśnie on jest w dużej mierze odpowiedzialny za odkrycie talentów Mirosława Okońskiego czy Jarosława Araszkiewicza.
Łoś szkoleniem zajmuje się od 50 lat, wciąż jednak pozostaje aktywny. Obecnie pracuje w Akademii Kreatywnego Futbolu, założonej przez byłego polskiego sprintera, Marcina Urbasia.
Jak przyznaje, jego aktywność zawodowa dla wielu jest zaskoczeniem. - Dziwi to mnie i wszystkich wokół mnie. Dlaczego pracuję? Bo to lubię, a moja sprawność jest na tyle duża, że mogę poprowadzić zajęcia. Oczywiście nie pokażę strzału przewrotką czy woleja z powietrza, ale podstawowe rzeczy wymagane od początkującej młodzieży potrafię - tłumaczył w rozmowie z Kubą Szymczakiem z Lech TV.
Łoś sam przyznaje, że najlepsi sprowadzeni przez niego zawodnicy to Okoński, Araszkiewicz, Łukasik czy Skrzypczak.
Jak dziś wygląda praca z młodzieżą w porównaniu do realiów sprzed kilkudziesięciu lat? - Szuka się łatwiej, bo więcej jest drużyn młodzieżowych. W okolicy Poznania jest wiele klubów. Orliki przyczyniły się do tego, że tej młodzieży "trochę" jest. Wydaje się jednak, że kiedyś była to inna młodzież. Więcej było chłopaków, których można określić jako dobrych technicznie, a nie grali na równych boiskach, tylko placykach - przyznał.