Kolejorz pokazał charakter. Górnik Łęczna - Lech Poznań 1:2
Dodano piątek, 30.09.2016 r., godz. 20.11
W meczu 11. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań zwyciężył 2:1 z Górnikiem Łęczna. Kolejorz po pierwszych 45 minutach przegrywał, w drugiej połowie piłkarze pokazali jednak charakter i w samej końcówce zapewnili sobie 3 punkty.
W środku pola po raz kolejny ujrzeliśmy duet Łukasz Trałka - Abdul Aziz Tetteh. Trener Nenad Bjelica podkreślał jednak, że pierwszy z nich będzie miał znacznie bardziej ofensywne zadania niż ten drugi i tak było w rzeczywistości: kapitan częściej podłączał się do akcji ofensywnych, Ghańczyk skupił się na zabezpieczeniu defensywy i czuł się w tej roli doskonale.
Obecnemu Lechowi daleko do miana niepokonanego i gospodarze doskonale o tym wiedzieli. Od pierwszych minut częściej utrzymywali się oni przy piłce, wymieniając sporo podań i coraz śmielej poczynając sobie pod bramką Matusa Putnockiego.
Kilka strzałów zza pola karnego nie przyniosło efektu, co innego stałe fragmenty gry. Strzał Gersona po dośrodkowaniu z rzutu wolnego obronił Putnocky, ale w 13. minucie nie miał na to szans: Krzysztof Danielewicz zagrał z rzutu rożnego na krótki słupek, a stojący na 5. metrze Piotr Grzelczak okazał się sprytniejszy od kryjącego go Lasse Nielsena i nieco szczęśliwie posłał piłkę do siatki.
Po zdobyciu gola Górnik oddał inicjatywę Lechowi. Przez kilkanaście minut goście przeważali i stworzyli sobie kilka dogodnych okazji. Szczególnie aktywny był Darko Jevtić, co rusz posyłający do kolegów świetne podania. Po jednym z nich oko w oko z bramkarzem stanął Maciej Makuszewski: skrzydłowy Kolejorza minął Sergiusza Prusaka, ale jego strzał z ostrego kąta trafił w słupek.
Rezultatu nie dawały ani dośrodkowania Tomasza Kędziory czy Szymona Pawłowskiego, ani strzały z dystansu. W końcu gra się wyrównała i okazało się, że w pierwszych 45 minutach Lech nie miał żadnej dogodnej okazji. Gospodarze mogli za to prowadzić do przerwy 2:0. Podanie z głębi pola otrzymał Grzelczak, błąd przy wyjściu do piłki popełnił Putnocky, ale napastnik Lecha nie skorzystał z prezentu i mając przed sobą niemal pustą bramkę uderzył nad poprzeczką.
Po zmianie stron nie nastąpiły spodziewane ataki Lecha. Gra była dość wyrównana, oba zespoły stwarzały sobie sytuacji, brakowało jednak wykończenia. Częściej przy piłce był Kolejorza, gospodarze z kolei groźnie kontrowali i trudno było oprzeć się wrażeniu, że przyjezdni nie mieli pomysłu na sforsowanie ich defensywy.
W 71. minucie w końcu błysnął Pawłowski. Paweł Sasin zupełnie odpuścił krycie skrzydłowego, ten dośrodkował z prawej strony wprost na głowę wbiegającego w pole karne Macieja Gajosa, a ofensywnemu pomocnikowi pozostało jedynie dopełnić formalności.
Lechici starali się iść za ciosem, defensywa Górnika nie popełniała jednak błędów. Świetne wejście mógł zaliczyć Radosław Majewski, który tuż po wejściu na boisku wykonywał rzut rożny. Do zagranej w pole karne piłki najwyżej wyskoczyć Tetteh, jednak przy strzale głową minimalnie się pomylił.
Tuż przed zejściem z boiska dogodną okazję miał Grzelczak, ale posłał piłkę obok słupka. Kilkadziesiąt sekund później pięknie, prostopadle w pole karne Górnika zagrał Kędziora, a Makuszewski świetnie przerzucił piłkę nad Prusakiem, dając Kolejorzowi 3 punkty.
Górnik Łęczna - Lech Poznań 1:2 (1:0)
Składy:
Górnik: Sergiusz Prusak - Aleksander Komor (Sasin 46"), Maciej Szmatiuk, Gerson, Leandro, Grzegorz Bonin, Krzysztof Danielewicz, Adam Dźwigała, Grzegorz Piesio, Slaven Jurisa (Hernandez 62"), Piotr Grzelczak (Pitry 90")
Rezerwowi: Wojciech Małecki, Paweł Sasin, Dariusz Jarecki, Javier Hernandez, Łukasz Tymiński, Radosław Pruchnik, Przemysław Pitry
Lech: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Tamas Kadar - Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka (Gajos 60") - Maciej Makuszewski, Darko Jevtić (Majewski 84"), Szymon Pawłowski - Marcin Robak (Kownacki 74")
Rezerwowi: Jasmin Burić - Maciej Wilusz, Paulus Arajuuri, Maciej Gajos, Dariusz Formella, Dawid Kownacki, Radosław Majewski
Bramki: Grzelczak 13" - Gajos 70", Makuszewski 90"
Kartki: Dźwigała 16" (żółta), Jurisa 51" (żółta), Makuszewski 82" (żółta)
Sędzia: Piotr Lasyk