Profesor uniwersytetu pobity w tramwaju, bo rozmawiał po niemiecku?
Profesor Jerzy Kochanowski z Uniwersytetu Warszawskiego został pobity w jednym ze stołecznych tramwajów. Poszkodowany przekonuje, że powodem ataku była rozmowa w języku niemieckim. Sprawą zajęła się policja.
Jak informuje tvnwarszawa.pl, profesor wraz ze swoim kolegą - obywatelem Niemiec - wracał tramwajem z cmentarza. W pewnym momencie niezidentyfikowana dotąd osoba zażądała, aby mężczyźni nie rozmawiali w języku naszych zachodnich sąsiadów. Po zignorowaniu tej "prośby" prof. Kochanowski otrzymał cios głową.
- Przyszedł w końcu motorniczy i powiedział, że mamy się bić na zewnątrz. Powiedziałem, że się nie biję, jestem atakowany. Co nie wzbudziło żadnej reakcji. To było haniebne. Poprosiłem o wezwanie policji, ale okazało się że to też niemożliwe. Radio motorniczego nie działało - relacjonował poszkodowany. Jego kolega nie został zaatakowany.
Na miejsce została wezwana policja, sprawcy zdołali już się jednak oddalić. - Przyjęliśmy zawiadomienie od pokrzywdzonego, o tym że został zaatakowany w tramwaju. Wczoraj około 18 policjanci, po zgłoszeniu, udali się w miejsce zdarzenia w poszukiwaniu sprawców. Ich już tam nie było. W związku tym, że profesor posiadał obrażenia ciała, policjanci powiadomili służby medyczne. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia - powiedziała na łamach tvnwarszawa.pl Marta Sulowska z komendy stołecznej policji.
Funkcjonariusze prowadzą czynności mają wyjaśnić okoliczności tego zajścia, poszukują także świadków.
Najpopularniejsze komentarze