Grzybiarz uciekł przed dzikami na drzewo. Z drzewa wezwał policję
Nietypową interwencję podjęli we wtorek policjanci z Rybnika. Do rybnickiej komendy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że został zaatakowany przez dziki. Mężczyzna uciekł na drzewo, ale wataha cały czas kręci się wokół drzewa.
Dyżurny rybnickiej komendy odebrał zgłoszenie we wtorek około godziny 20. 37-letni mieszkaniec Rybnika poinformował, że w trakcie grzybobrania zaatakowało go stado dzików - Mężczyzna zdołał uciec na drzewo. Niestety sześć dzików nie dało za wygraną, czekając pod drzewem na grzybiarza. Wtedy wystraszony mężczyzna postanowił zadzwonić na policję - relacjonuje rzecznik prasowy rybnickiej policji.
Policjanci natychmiast zorganizowali pomoc -Na miejsce zostały wysłane siły policji, straży pożarnej i myśliwy z psami. Jako pierwsi z pomocą ruszyli dwaj policjanci boguszowickiej patrolówki. Zgłaszający, będąc w stałym kontakcie telefonicznym z dyżurnym, informował, że słyszy policjantów i sygnały dźwiękowe z radiowozu. Następnie na miejsce przyjechali jeszcze trzej policjanci z Boguszowic. Wszyscy razem ruszyli w stronę potrzebującego, robiąc przy tym jak najwięcej hałasu. Dzięki temu odstraszyli agresywne zwierzęta. Mundurowi odnaleźli siedzącego na drzewie mężczyznę i pomogli mu zejść na dół - dodaje rzecznik. Mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń i wrócił do domu.
Najpopularniejsze komentarze