Cyrk, z którego zabrano niedźwiedzia wydał oświadczenie: "zwierzęta zostały odebrane nam siłą"
Wracamy do sprawy zwierząt odebranych cyrkowi, które trafiły do poznańskiego ZOO. To m.in. niedźwiedź Baloo, którego pozbawiono paznokci oraz żółwie i krokodyl. Zwierzęta odebrano interwencyjnie. Głos w tej sprawie zabiera cyrk, który twierdzi, że zwierzęta odebrano pracownikom siłą, a pracownicy ZOO byli "niekompetentni".
O Baloo, trzech żółwiach i krokodylu odebranym cyrkowi pisaliśmy w środę. Zwierzęta przywieziono do poznańskiego ogrodu zoologicznego. Odebrano je cyrkowi interwencyjnie we współpracy z Fundacją Viva. Baloo jest obecnie dowodem w sprawie przeciw jego właścicielom. Niedźwiedź miał być karmiony popcornem, pozbawiono go także pazurów, co można porównać do utraty palców przez człowieka. Stan żółwi określono natomiast jak zły - mają miękkie skorupy i pazury.
W środę wieczorem stanowisko w tej sprawie zajął cyrk. - Dyrekcja Cyrku Vegas pogrążona w smutku i rozpaczy na skutek bezprawnego odebrania im - ich ukochanych zwierząt, pragnie poinformować internautów, iż przekaz medialny na temat odebrania nam naszych zwierząt ukształtowano na potrzeby Fundacji Viva, która pragnie pozyskać opinię publiczną kosztem uczuć innych, kosztem pozbawiania ukochanych zwierząt dobrego domu, w którym się wychowały, kosztem zabrania od kochających opiekunów - do których się przywiązały - czytamy w komunikacie.
- "Niedźwiedzia karmiono popcornem"... Piękny, radosny, chętny do zabawy, zadbany, o bujnym futrze, ufny niedźwiedź karmiony popcornem... Pomyślcie, czy byłby on w takim świetnym stanie fizycznym - po takiej diecie. Owszem, podaliśmy popcorn Baloo, aby uchronić naszego pupila przed stresem, kiedy to pracownicy Zoo - NA SIŁĘ próbowali załadować go do klatki transportowej. Popcorn, to jego przysmak i to umożliwiło spokojne przemieszczenie niedźwiadka, bez szturchania, popychania, czy STRZELANIA - o czym rozmawiano przy nas... Ale to my jesteśmy źli. Zinterpretowano podanie popcornu tak, aby nas upokorzyć i ukazać w świetle bezlitosnych ludzi - tłumaczą pracownicy cyrku.
Pracownicy cyrku zapewniają, że "u nas nie ma tresury, jest zabawa, zabawa dla zwierząt i dzieci. Wszyscy, są nagradzani, chwaleni, podziwiani - czy to coś złego?". Tłumaczą, że zwierzęta to członkowie rodziny. - Płaczemy, gdy chorują, leczymy, pielęgnujemy. Cieszymy się, gdy są radosne, piękne i zadbane. Są naszą dumą!
Cyrk zaznacza, że Baloo trafił do niego już bez paznokci. - Nie odrzuciliśmy go jak towar z defektem, tylko pokochaliśmy od pierwszej chwili, takiego jakim był. Obrończy praw zwierząt nie chcieli naszych wyjaśnień, mieli jeden cel - ZABRAĆ, WYWIEŹĆ zrobić z nas tyranów, ludzi bez serca. (...) Każda nasza interwencja była tłumiona groźbą pozbawienia wolności! Nie zostały nam przedłożone żadne dokumenty, żadne nakazy, żadne protokoły. Osoby, które przyjechały w celu sprawdzenia stanu zdrowia zwierząt nie miały podstawowej wiedzy z zakresu ich pielęgnacji! Osoby te były NIEKOMPETENTNE. Zwierzęta zostały odebrane nam siłą. Jednak my tego tak nie zostawimy. Będziemy walczyć o nasze zwierzęta - kończą pracownicy.
Najpopularniejsze komentarze