Kamery w Termach Maltańskich "zaglądają" do przebieralni?
Nasza czytelniczka skarży się na rozmieszczenie kamer na terenie szatni w Termach Maltańskich. Jej zdaniem kamery umożliwiają obserwowanie tego, co dzieje się w przebieralniach. Pracownicy aquaparku zapewniają, że nikt nikogo tu nie podgląda.
O kamerach zamontowanych w szatniach Term Maltańskich napisała do nas czytelniczka. - Wczoraj korzystałam z basenu Term Maltańskich i bardzo zaskoczył mnie układ kamer w szatniach. Jest tak rozmieszczony, że z pewnością kamery mają podgląd na to co dzieje się w zamykanych przebieralniach. Z każdej przebieralni dokładnie widać aż cztery kamery. Myślę, że taki sam widok jest i po drugiej stronie, czyli sprzętu inwigilacyjnego. Wydaje mi się, że kamery mogą spokojnie nagrywać osoby przebierające się w specjalnie do tego wydzielonych i zamykanych kabinach - wyjaśnia.
Jak zauważa czytelniczka, kamery z kopułą umożliwiają zmienianie pola widzenia. - Jaką mamy gwarancję, że kamera jest zablokowana na obserwacji konkretnego punktu? Ja, jako użytkownik takiego samego rodzaju kamer, jakie zamontowane są w szatniach absolutnie nie mam poczucia, że miejsce w kabinach jest wyłączone z monitorowania. Nie wiemy co aktualnie operator w ramach walki z nudą sobie ogląda - dodaje.
Już w 2011 roku, po otwarciu poznańskiego aquaparku, pisaliśmy o uwagach klientów dotyczących właśnie kamer w szatniach. Już wtedy pojawiały się obawy, że kamery mogą być ustawione na przebieralnie. - Kamery faktycznie znajdują się w szatniach, ale są skierowane wyłącznie na szafki. Zamontowano je po to, by w przypadku podejrzenia kradzieży można było spojrzeć na zapis monitoringu. W samych przebieralniach, czyli miejscach, gdzie się rozbieramy, kamer nie ma i nie będzie - zapewniała ówczesna prezes Term Maltańskich Magdalena Wesołowska.
Dziś Łukasz Kubiak, rzecznik Term Maltańskich, również zapewnia, że klienci nie są podglądani. - Rozumiem, że osoby, które korzystają z tego typu kamer wyposażonych w kopułę, mogą myśleć, że kamery umieszczone w szatniach się obracają, ale nasze nie mają takiej funkcji - mówi. - Te kamery są nieruchome i są ustawione na szafki. Wykorzystywane są do tego, by pomóc klientom w sytuacji, gdy np. dojdzie do pomyłki - dodaje. Zdarza się, że klient nie może otworzyć szafki, w której twierdzi, że zostawił ubrania, a okazuje się, że swoje rzeczy umieścił w zupełnie innej szafce.
Równocześnie Kubiak zauważa, że w Termach Maltańskich odbywała się kontrola z Generalnego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych. - Sprawdzano m.in. monitoring w całym obiekcie. Kontrola trwała kilka dni i nie wykazała żadnych uchybień. Gdyby nieruchome kamery były skierowane na przebieralnie, z całą pewnością nie umknęłoby to kontrolerom - kończy.
Najpopularniejsze komentarze