Sławomir Peszko: cieszyłem się na mecz w Poznaniu
Sławomir Peszko po raz pierwszy od odejścia z Lecha Poznań wrócił na Bułgarską jako piłkarz innego zespołu. Skrzydłowy przyznał, że było to dla niego spore przeżycie i zawsze będzie czuł do Kolejorza spory sentyment.
Co ciekawe, Lech był zainteresowany ściągnięciem Peszki przed obecnym sezonem. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a reprezentant Polski trafił do Lechii. Powrót na boiska ekstraklasy miał mu zagwarantować regularną grę i miejsce w kadrze na Euro 2016.
W czwartek Peszko znalazł się w wyjściowym składzie swojego zespołu. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - Cieszyłem się, że tutaj wracam i zagram mecz. Mimo to chciałem wygrać i zdobyć 3 punkty. Mamy swoje cele jako drużyna, ja też mam swój indywidualny. Lech jest niezadowolony i my też nie do końca czujemy po tym meczu satysfakcję. 0:0 nic nikomu nie dało. Teraz mamy przed sobą dwa mecze u siebie i walczymy dalej, a Lech gra o większy cel niż my, czyli Puchar Polski - mówił 31-latek w rozmowie z Lech TV.
"Peszkin" był bliski otwarcia wyniku spotkania świetnym uderzeniem z rzutu wolnego. W porę interweniował jednak Jasmin Burić. - Przypomniał mi się mecz z Lechem na Śląsku, kiedy strzeliłem podobną bramkę. Jasmin świetnie obronił, to świetny bramkarz - przyznał piłkarz.
Peszka został ciepło przyjęty przez wielu fanów Kolejorza. - Zostawiłem tu dużo przyjaciół i wspomnień. Zawsze z sentymentem podchodzę do tego klubu. Odnosiłem w nim swoje największe sukcesy: puchar, superpuchar, mistrzostwo i gra w Europie. Pewne rzeczy się jednak kończą - zakończył Peszko.