Piłkarz Lecha krytycznie o arbitrze: jego zachowanie było dziwne
Trener Jan Urban po spotkaniu Pogoń Szczecin - Lech Poznań nie ukrywał swoich zastrzeżeń do pracy arbitra. W podobnym tonie wypowiadał się Maciej Wilusz, według którego bramka dla Portowców padła "po lekkiej kontrowersji".
Kolejorz przegrał w Szczecinie 0:1. - Tak naprawdę od początku meczu byliśmy wytrącani z równowagi przez zawodników Pogoni i sędzia ani razu tego nie zagwizdał. Trochę dziwne zachowanie, bo w przeciwna stronę gwizdał wszystko. Potrafił nas też "wykartkować". "Trała" jest zawieszony, podobnie "Kadi", właśnie przez takie długi sytuacje. Uważam, że sędzia mógł zachować się w nich inaczej - komentował Wilusz w rozmowie z Lech TV.
Lech, szczególnie w pierwszej połowie, stworzył sobie sporo okazji do zdobycia bramki. Nie dało to jednak wymiernego efektu. Decydujący o wynikach meczu gol padł po zamianie stron, a "katem" poznaniaków okazał się Łukasz Zwoliński. Zdaniem Jana Urbana Wilusz był w tej akcji faulowany. Co na to sam zainteresowany? - Pogoń, oprócz tej bramki, tak naprawdę nam mocno nie zagroziła. Jeżeli nie strzelamy, to w dalszej części meczu gra się inaczej. Musieliśmy się przestawić przed drugą połową. Straciliśmy bramkę po lekkiej kontrowersji. Musimy jednak po prostu lepiej zachowywać się w takich sytuacjach. Mogliśmy to jeszcze odrobić, nie udało się i przegraliśmy - powiedział środkowy obrońca.