Sąd o sprawie Kajetana P.: istnieje ryzyko, że popełniłby on ponownie takie przestępstwo
Już wczoraj informowaliśmy, że sąd zadecydował o aresztowaniu Kajetana P. na okres trzech miesięcy. Rzeczniczka sądu wyjaśnia, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Kajetan P. dopuściłby się ponownie tego typu przestępstwa.
Kajetan P. podejrzany jest o brutalne morderstwo młodej kobiety, której poćwiartowane zwłoki znaleziono na początku lutego w mieszkaniu wynajmowanym przez podejrzanego. Pochodzący z Poznania mężczyzna krótko po dokonaniu zbrodni zaczął się ukrywać. Pociągiem przemieścił się do rodzinnego Poznania, a następnie uciekał przez Niemcy i Włochy, aż trafił na śródziemnomorską Maltę. W pościg za podejrzanym ruszyli policjanci, którzy ostatecznie namierzyli go na Malcie. W zespole byli między innymi policjanci z poznańskiego Zespołu Poszukiwań Celowych, których włączono do sprawy.
W miniony piątek mężczyzna został przetransportowany do Polski, a w sobotę Kajetan P. został przesłuchany i usłyszał zarzut zabójstwa Katarzyny J. - Przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia zbieżne z zebranym materiałem dowodowym - mówił na briefingu prasowym Wojciech Sołdaczuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prokuratura złożyła do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na okres trzech miesięcy. Sąd zgodził się na tymczasowy areszt, uzasadniając, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu, a dodatkowo ryzyko popełnienia podobnego przestępstwa w przyszłości - Z wyjaśnień podejrzanego wynika bowiem, że popełniłby on ponownie takie przestępstwo - powiedziała w rozmowie z RMF FM Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jak już wczoraj informowaliśmy, Kajetan P. zrezygnował z adwokata, a przed sądem zamierza bronić się samemu. Mężczyzna spędzi w areszcie najbliższe trzy miesiące.