Sobotnia manifestacja na Placu Wolności: tym razem tylko kilkadziesiąt osób
W sobotę o godzinie 12 odbyła się manifestacja partii KORWiN w obronie europejskich kobiet. Manifestacja nie cieszyła się zbyt dużym zainteresowaniem poznaniaków i zgromadziła zaledwie kilkadziesiąt osób.
W sobotnie popołudnia, od kilku tygodni na Placu Wolności spotykało się po kilka tysięcy poznaniaków, zwolenników Komitetu Obrony Demokracji by manifestować swoje niezadowolenie z poczynań rządu Prawa i Sprawiedliwości. W tym roku, manifestację obrońców demokracji uprzedzili zwolennicy partii KORWiN i jako pierwsi złożyli wniosek o pozwolenie na zgromadzenie w sobotnie południe. Odbyła się tu dziś "Manifestacja w obronie europejskich kobiet". - W trakcie sylwestra i Nowego Roku wiele europejskich kobiet, m.in. w Kolonii i Helsinkach, stało się ofiarami molestowania seksualnego przez imigrantów z państw arabskich. Nasza manifestacja jest wyrazem solidarności z ofiarami ataków i protestem przeciwko nieodpowiedzialnej polityce imigracyjnej oraz tzw. "multi-kulti" - wyjaśniają organizatorzy manifestacji z partii KORWiN.
Na manifestacji pojawiło się zaledwie kilkadziesiąt osób i zaledwie jeden transparent z napisem w języku niemieckim "schützen sie ihre frauen nicht unsere demokratie" - czyli "chrońcie wasze kobiety, zamiast bronić naszej demokracji" . Był także martwy lis na drzewcu od flagi.
Najpopularniejsze komentarze