Maciej Wilusz: w Lechu mam coś do udowodnienia
Maciej Wilusz wrócił z kilkumiesięcznego wypożyczenia do Korony Kielce. Obrońca Lecha Poznań jest pełen optymizmu i wierzy, że zdoła wywalczyć sobie miejsce w zespole.
Stoper nie mógł liczyć pod rządami Macieja Skorży na regularną grę, stąd decyzja o czasowej zmianie otoczenia. Dobre występy w barwach Korony spowodowały, że obecny sztab szkoleniowy zdecydował się na skrócenie wypożyczenia. - Jestem pozytywnie nastawiony do powrotu. Trener i prezes chcieli, żebym wrócił, a to dla mnie sygnał, że na mnie liczą. Wiem, że wracając mam coś do udowodnienia i zrobienia, bo wracam walczyć o miejsce w składzie - powiedział Wilusz w rozmowie z lechpoznan.pl.
Były reprezentant Polski na bieżąco śledził losy Kolejorza. - Oglądałem mecze i przeżywałem je. Kontaktowałem się z chłopakami, wymieniałem wiadomościami. Razem z Marcinem Kamińskim wymienialiśmy spostrzeżenia. Kibicowałem Lechowi, wiedziałem, że potrzebuje jednego meczu. Po spotkaniu z Fiorentiną napisałem do Marcina, że to jest ten mecz. Cieszę się i uważam, że Lech po tym meczu zaczął grać - przyznał.
Wilusz będzie musiał wywalczyć sobie miejsce w składzie. Ta perspektywa go jednak nie przeraża. - Każda rywalizacja ma swoje plusy. Nie oglądam się na to z kim mam walczyć. Jesteśmy drużyną, ale każdy walczy o swoje. Wracając z wypożyczenia mam na w głowie to, żeby wygrać rywalizację o umocnić swoją pozycję w zespole. Skupiam się na sobie, bo wiem, że kiedy jestem w szczytowej dyspozycji, to jestem jednym z najlepszych - powiedział.