Problemy studentów poznańskiej uczelni: "szkoła nie upada"
Wracamy do sprawy studentów Wyższej Szkoły Techniczno-Humanistycznej Kadry dla Europy w Poznaniu. We wtorek pisaliśmy, że do studentów trafił list od komornika, w którym nakazuje wpłacać czesne za naukę nie na konto uczelni, a komornika. Kanclerz zapewnia, że uczelnia nie bankrutuje, a zajęcia będą się normalnie odbywać.
TUTAJ pisaliśmy o studentach Wyższej Szkoły Techniczno-Humanistycznej Kadry dla Europy, do których trafił list od komornika. Napisano w nim, że studenci mają wpłacać czesne za naukę na konto... komornika, bo uczelnia zaległa z wypłatą wynagrodzenia jednej z pracownic. Studenci skarżyli się, że ze szkołą nie ma żadnego kontaktu.
Już we wtorek próbowaliśmy skontaktować się z uczelnią, ale bezskutecznie. Dziekanat zaczął działać po okresie świątecznym dopiero w czwartek. Studenci informowali nas, że w grudniu w budynku przy Starołęckiej nie było prądu. Dziś już jest, ale obiekt jest wychłodzony. - Musimy wszystko uruchomić, bo rzeczywiście obecnie jest zimno. Ale to jest normalny tok, że w okresie świątecznym szkoła była zamknięta - mówi Andrzej Roszkiewicz, kanclerz i założyciel uczelni.
W godzinach popołudniowych okazało się, że w budynku doszło do poważnej awarii - popękały wszystkie kaloryfery. W związku z tym poinformowano nas, że zajęcia odbywać się będą w najbliższym czasie w innej lokalizacji - przy ulicy Zwierzynieckiej 15. - Zaczynamy normalne działania, nic nie odwołujemy - zapewnia Roszkiewicz.
Władze uczelni przyznają, że same są zaskoczone sprawą z komornikiem. - Z komornikiem jest dla nas dziwna sytuacja. Uzgodniony był harmonogram spłaty długu wobec pracownicy, która pracowała u nas 2 lata temu i nie otrzymała całego wynagrodzenia. Mieliśmy uzgodnione, że będziemy płacili co miesiąc. W grudniu zapłaciłem, a tu nagle takie coś (informacja o listach od komornika otrzymanych przez studentów 31 grudnia - przyp.red.). Dziś mam spotkanie z komornikiem i telefonicznie powiedział, że to wszystko jest do odkręcenia. Ta sprawa zostanie wyjaśniona. Szkoła nie upada - tłumaczy Roszkiewicz.
Listy komornik wysłał nie tylko do obecnych studentów uczelni, ale też do absolwentów, którzy zdezorientowani pojawili się w czwartek w siedzibie szkoły. - Komornik pobrał od nas wszystkie dane, jakie mieliśmy. Pismo dostały więc osoby, które są naszymi absolwentami i nie mają zobowiązań wobec uczelni - mówi Inga Ciastowicz-Tomczak, pełnomocnik Rektora ds. Studiów Podyplomowych.
Z najnowszych informacji wynika, że do spotkania z komornikiem dziś nie doszło. Przełożono je na przyszły tydzień. Uczelnia twierdzi, że studenci, którzy otrzymali list od komornika powinni go zignorować.