Kapitan Lecha przerwał bardzo długą serię
Bramka zdobyta przez Łukasza Trałkę w meczu z Pogonią Szczecin nie tylko przypieczętowała zwycięstwo Lecha Poznań. Była też szczególnie ważna dla kapitana, który na ligowe trafienie czekał ponad dwa lata.
6238 minut w 72 spotkaniach - tyle czasu na boiskach ekstraklasy spędził Łukasz Trałka od 11 sierpnia 2013 roku do 16. kolejki obecnego sezonu. Lech pokonał wówczas 2:0 Koronę Kielce, a jedną z bramek zdobył defensywny pomocnik.
Od tej chwili byłby reprezentant Polski zdążył ugruntować swoją pozycję w zespole Kolejorza i został nawet jego kapitanem. Na początku tego sezonu zdobył gola w eliminacjach Ligi Europy, jednak na ligowe trafienie musiał czekać aż do konfrontacji z Portowcami. - Pamiętam ostatniego gola, z Koroną Kielce u siebie. No, faktycznie dawno nie strzeliłem. W tygodniu poprzedzającym mecz w Szczecinie zdobywałem dużo bramek na treningach. Wiele razy już tak było, a potem nie przekładało się to na mecze. Dawno już nie strzeliłem i cieszę się, że w końcu się udało - powiedział piłkarz, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Jak wyliczył portal ekstrastats.pl, obecnie palemkę pierwszeństwa w oczekiwaniu na gola (w zestawieniu nie uwzględnia się bramkarzy) przejmie Tomasz Hołota ze Śląska Wrocław, który nie pokonał żadnego bramkarza od ponad 5300 minut.
Spośród Lechitów najbardziej niecierpliwić może się Dariusz Dudka. Po raz ostatni na listę strzelców w meczu ekstraklasy wpisał się on ponad osiem lat temu. To daje jednak "zaledwie" 4722 minuty, bo były piłkarz Wisły Kraków ma za sobą kilka sezonów gry poza granicami kraju.