Maciej Skorża: spędziłem kilka minut w pokoju sędziów

Lech Poznań pierwszy zdobył bramkę w spotkaniu z Górnikiem Zabrze, jednak goście wyrównali po rzucie karnym i mecz zakończył się podziałem punktów. Decyzja o podyktowaniu jedenastki była bardzo kontrowersyjna. - Spędziłem kilka minut w pokoju sędziów - przyznał trener Maciej Skorża.
- Trudno komentować takie spotkanie. Emocje w nas jeszcze siedzą. Możemy mieć pretensje tylko do siebie o to, że zabrakło nam nieco determinacji czy lepszej skuteczności i spokoju. Po pierwszej bramce powinniśmy zdobyć drugą, wtedy na pewno mecz zakończyłby się naszym zwycięstwem - komentował na pomeczowej konferencji szkoleniowiec.
Zamiast przypieczętować zwycięstwo, Kolejorz stracił bramkę i nie zdołał opuścić ostatniego miejsca w tabeli. - Przypadkowa akcja Górnika skończyła się rzutem karnym. Spędziłem kilka minut w pokoju sędziów. Arbiter tłumaczył mi tę decyzję i miał swoje racje. Piłka dotknęła ręki Paulusa. Nie chcę komentować tej sytuacji. Interesują mnie fakty: straciliśmy dwa punkty i nadal jesteśmy na ostatnim miejscu - stwierdził trener Skorża.
W barwach Górnika świetnie spisał się Grzegorz Kasprzik. Według szkoleniowca nie jest to jednak żadnym usprawiedliwieniem słabej skuteczności. - Jeżeli rozgrzewamy bramkarza strzałami w środek bramki, a on czuje się coraz pewniej, to potem jest mu łatwiej grać. Sytuację w której Kasprzik obronił strzał Gajosa muszę zobaczyć jeszcze raz, bo wydawało się, że nic nie stanie na drodze piłki. To jednak nie jest wytłumaczenie. Każdy chce tutaj zagrać mecz życia, a my musimy być lepsi.
Najpopularniejsze komentarze