Poznań Bike Challenge: "organizacja ruchu lepsza niż rok temu"?
Tysiące rowerzystów brały udział w niedzielnym wyścigu Poznań Bike Challenge, który odbywał się m.in. na poznańskich ulicach. Przez kilka godzin wiele tras w mieście było nieprzejezdnych, a kierowcy stali w korkach. Jedni twierdzą, że organizacja ruchu pozostawiała wiele do życzenia, a inni, że wcale nie było tak źle.
O Poznań Bike Challenge pisaliśmy na naszym portalu już w niedzielę. Tysiące rowerzystów przemierzały ulice Poznania, a także te poza miastem, w ramach rowerowego wyścigu. Podobnie jak podczas pierwszej edycji imprezy, która odbyła się w 2014 roku, kierowcy i piesi musieli się w tym dniu liczyć z dużymi utrudnieniami w ruchu.
- Miasto nie stanęło, jeśli wszystkie ulice, które mają po cztery pasy ruchu mają jedynie po jednym pasie to ruch odbywa się wolniej - mówił w niedzielę mł. insp. Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. - Najgorzej jest, w określonych godzinach, na rondzie Śródka, a także w ciągu ulic Królowej Jadwigi, Wyszyńskiego-Małe Garbary oraz na Hlonda do Bałtyckiej. To najbardziej obciążone kierunki - dodał.
Według Klimczewskiego sytuacja na drogach była lepsza niż w trakcie pierwszego wyścigu w 2014 roku. - Na pewno organizacja ruchu jest lepsza niż rok temu. W zeszłym roku na rondzie Śródka było o wiele gorzej. Tym razem ruch się tu odbywa, wolniej, ale wciąż się odbywa. Podobnie jest w przypadku ulicy Warszawskiej, tutaj także poprawiono organizację ruchu. Wzięliśmy bardzo wiele rzeczy pod uwagę, tych, które w ubiegłym roku powodowały komplikacje - tłumaczył.
Kierowcy mieli jednak inne zdanie na ten temat. - Klient spieszy się na lotnisko, a tak stoimy w tym korku - mówił taksówkarz oczekujący na przejazd w rejonie Bike Challenge. - Mogliby przepuszczać chociaż po jednym aucie, jak są większe przerwy między rowerzystami - dodał. - Masakra, stoję już 20 minut w jednym miejscu. Policja trochę nie za bardzo kieruje tym ruchem - przyznał kolejny z kierowców. - Wszyscy ludzie powinni się chyba wyprowadzić z centrum, jak organizowane jest takie wydarzenie. Ja rozumiem jeden, dwa wyścigi zrobić, ale nie zamykać centrum miasta na cały dzień - skarży się inny poznaniak.
Były jednak i pozytywne głosy. - Wiedziałem, że wyścig się odbywa. Stoję dopiero 10 minut w korku i liczę, że zaraz ruszymy - mówił jeden z kierowców.
A jakie Wy macie wrażenia związane z organizacją ruchu w niedzielę? Czekamy na Wasze komentarze!
Najpopularniejsze komentarze