Lokalizator GPS w samochodzie posła Górskiego miał śledzić żonę polityka
25 lipca doszło do nietypowego zdarzenia na ulicy Wierzbięcice w Poznaniu. Ulica została zamknięta ponieważ pracownicy jednego z warsztatów odnaleźli w oddanym do naprawy samochodzie dziwny pakunek. Okazało się, że to lokalizator GPS a auto należy do posła Tomasza Górskiego.
Poseł Tomasz Górski oddał swój samochód do naprawy do jednego z warsztatów na ulicy Wierzbięcice. Mechanicy, którzy zajmowali autem zauważyli coś niepokojącego - dziwny pakunek. O sprawie została poinformowana policja. Otrzymaliśmy informację, że w jednym z samochodów na terenie warsztatu samochodowego znajduje się dziwny pakunek. Uruchomione zostały wszystkie procedury - relacjonował wówczas Maciej Święcichowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Po sprawdzeniu okazało się, że dziwny pakunek to lokalizator GPS, zaczęło się więc dochodzenie mające wyjaśnić kto i dlaczego ktoś śledzi posła. Jak już wcześniej informowaliśmy został w tej sprawie zatrzymany mężczyzna. Jednak policja nie ujawniała szczegółów. Jak podała w czwartek "Gazeta Wyborcza" to nie polityk był obserwowany tylko jego żona. Podejrzany mężczyzna spotkał ją na siłowni i postanowił sprawdzić kim jest, dlatego zainstalował urządzenie a później jak stwierdził nie było okazji go zdemontować.
Poseł i jego żona nie znają sprawcy, który przyznał się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze. Jak podała "Gazeta Wyborcza" mężczyzna prowadzi firmę spedycyjną a policja wykluczyła jego związki z grupami przestępczymi.