Maciej Skorża: musimy zacząć strzelać bramki. Czy Lech zakupi napastnika?
Słaba skuteczność napastników już w zeszłym sezonie była bolączką Lecha Poznań. Wtedy jednak ciężar zdobywania bramek brali na siebie inni zawodnicy. Tymczasem w pierwszych sześciu kolejkach nowych rozgrywek ekstraklasy obrońca tytułu strzelił zaledwie cztery gole. Czy Kolejorz zdecyduje się na transfer napastnika?
Wiosną piłkarze Lecha stwarzali sobie wiele sytuacji i nawet przy słabej skuteczności zwykle byli w stanie zapewnić sobie zwycięstwo. Teraz jest inaczej. Zespół spisuje się słabo, a kibice główną winą obarczają zawodników odpowiedzialnych za działania ofensywne. - Musimy być groźniejsi - przyznał trener Maciej Skorża. - Mieć więcej atutów, stwarzać sytuacje i je wykańczać. W tej chwili piłka zagrana w linię przeciwnika szybko z niej wraca, nie potrafimy jej utrzymać i to jest jeden z mankamentów naszej gry. Dodatkowo kolejne niewykorzystane okazje źle wpływają na morale zespołu. Musimy po prostu zacząć strzelać bramki, to jedyna recepta na poprawę naszej pozycji - dodał.
Kontuzjowani są obecnie Dawid Kownacki i Marcin Robak. Z nominalnych napastników zdrowy jest tylko Denis Thomalla. To zmusza sztab szkoleniowy do szukania różnych rozwiązań. Z Piastem Gliwice przez ostatnie 20 minut na pozycji nr 9 zagrał David Holman i nie wyróżnił się niczym szczególnym. - Jest jeszcze młody Piotr Kurbiel. Jeszcze nie zmieścił się do osiemnastki, ale będziemy musieli dać mu szansę i zobaczyć jak dużo mu jeszcze brakuje, a może nie brakuje, choć pod względem fizycznym może nie być gotowy na ekstraklasę - powiedział trener Skorża.
W poprzednim sezonie z powodzeniem stosowano wariant bez nominalnego napastnika. Rolę "dziesiątki" pełnił wówczas Kasper Hamalainen i wywiązywał się z niej całkiem dobrze. To jednak tylko rozwiązanie doraźne.
Wspomniany wcześniej Thomalla strzelił do tej pory dwie bramki w barwach Kolejorza, choć na boisku pojawił się już trzynaście razy. Niemiec szuka gry, jest aktywny, ale niewiele z tego wynika. - To problem zrozumienia. Zaur Sadajew także potrzebował jednej rundy, żeby zacząć błyszczeć. Widzę w Denisie ogromny potencjał. Jest waleczny i choć mu wiele rzeczy nie wychodzi, to się nie zraża. Puszcza gwizdy mimo uszu i dalej szuka gry. Podoba mi się ta postawa, choć jeszcze dużo pracy przed nim. Za kilka miesięcy będzie to dla Lecha bardzo ważny zawodnik. Inna sprawa, że w takim momencie potrzebujemy gotowych piłkarzy - ocenił szkoleniowiec mistrza Polski.
Na konferencji po spotkaniu z Piastem Gliwice Maciej Skorża nie chciał mówić czy poprosi władze klubu o transfer napastnika jeszcze w tym okienku transferowym. - Mogę tylko powiedzieć, że robię wszystko dla dobra drużyny - stwierdził.
Na razie na transfer napastnika przy Bułgarskiej się nie zanosi. Latem pozyskano dwóch piłkarzy na tę pozycję i dostaną oni czas, aby się wykazać. Najpierw jednak Marcin Robak musi w końcu przezwyciężyć problemy zdrowotne, a Thomalla znaleźć z partnerami wspólny język. Inaczej Lech będzie miał jesienią spore problemy chociażby w Lidze Europy, gdzie o stwarzanie sytuacji będzie o wiele trudniej niż w ekstraklasie.