Poznańskie Koziołki będą się trykać kilka razy dziennie?
Taki pomysł ma miejska radna Maria Lisiecka-Pawełczak. Jej zdaniem mieszkańcy i turyści powinni mieć możliwość zobaczenia jednej z największej atrakcji miasta częściej.
Poznańskie koziołki są jednym z najbardziej znanych symboli miasta, a codziennie ogląda je setki mieszkańców i turystów. Niestety na ratuszowej wieży pojawiają się tylko w samo południe. Miejska radna uważa, że w tygodniu mogłyby się pojawiać o 12 i 18, a w weekendy nawet częściej - W weekendy byłoby dobrze, gdyby były co godzinę, ale wydaje mi się, że początkowo można opcję 12, 15 i 18 - mówi Maria Lisiecka-Pawełczak. Radna tłumaczy, że podobnie jest z symbolami innych miast, które przyciągają wielu turystów.
Pomysł podoba się poznaniakom, którzy w piątek oglądali poznańskie koziołki - Czasami nie zdąży się, czasami chciałoby się gościom pokazać te atrakcje, a niestety tylko o 12 - mówi jedna z poznanianek. Za są też specjaliści od turystyki - Wszystkie grupy muszą być o 12 na Starym Rynku, a wtedy nie ma ich nigdzie indziej. A potem wszyscy idą w te same punkty - mówi Jan Mazurczak z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
Niestety zmiany raczej nie uda się przeforsować - Mamy bardzo dużo innych atrakcji, żeby przyciągać turystów. Myślę, że jeżeli koziołki trykałyby się kilak razy na dobę, to spowszedniałyby - mówi Anna Sobocińska, rzeczniczka Muzeum Narodowego. Radna mimo to nie składa broni i zamierza rozmawiać z miejskimi urzędnikami, którzy mieliby skłonić muzeum do zmiany zdania.
Najpopularniejsze komentarze