Jaśkowiak o Torze Poznań: "nie jestem za jego likwidacją"
Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, ponownie zabiera głos w sprawie Toru Poznań. To jego słowa z marca o likwidacji Toru wzbudziły wiele kontrowersji wśród miłośników sportów motorowych. Dziś Jaśkowiak przyznaje, że nie jest za likwidacją obiektu. Jest jednak pewne "ale".
Temat likwidacji Toru Poznań, lokalnej motoareny, pojawił się w mediach pod koniec ubiegłego miesiąca za sprawą Jacka Jaśkowiaka, prezydenta Poznania. - Ten pomysł wypłynął od mieszkańców Ławicy i Przeźmierowa, którzy skarżą się na uciążliwości związane z Torem. To jest jeden problem. Drugi problem jest taki, że trwa w zakresie tego Toru postępowanie zwrotowe i to też jest czymś, co może się różnie zakończyć - mówił prezydent.
Od początku Jacek Jaśkowiak podkreślał, że chce rozmawiać na temat ewentualnego przeniesienia toru w inną lokalizację lub zlikwidowania obiektu. Miłośnicy sportów motorowych natychmiast podjęli działania, które mają nie dopuścić do zniknięcia motoareny z mapy Poznania.
Na Torze Poznań odbyło się już kilka imprez, podczas których zbierano podpisy pod petycją przeciw likwidacji obiektu. Początkowo planowano, że zbieranie podpisów będzie się odbywać do końca kwietnia, ale ostatecznie organizatorzy akcji będą ją prowadzić do końca czerwca. Następnie podpisy trafią do miejskich urzędników.
Tymczasem w poniedziałek Jacek Jaśkowiak ponownie zabrał głos w sprawie Toru Poznań. - Nie jestem za likwidacją Toru Poznań. Jestem za rozwiązaniem problemu hałasu, jaki przeszkadza mieszkańcom zachodniej części Poznania, Dopiewa i Tarnowa Podgórnego - wyjaśnia.
Prezydent chce, by Tor mógł być wykorzystywany nie tylko przez miłośników jazdy samochodem czy motorem. - Wzorem są rowerowe czwartki, dobrą ideą wydaje się organizowanie tam imprez szkolnych, wydarzeń dla rolkarzy i panczenistów. Ten sposób wykorzystania obszaru Toru nie budzi żadnych wątpliwości. Dostrzegam jednak powagę sytuacji, w której część naszego Miasta wykorzystywana jest do demonstracji potęgi dźwięku. Już dziś musimy myśleć o przestrzeni wyścigowej, która spełniać będzie wymogi współczesności i przyszłości oraz nie będzie uciążliwością dla sąsiadów - dodaje.
Zdaniem Jaśkowiaka, nie jest to właściwa pora na to, by odpowiedzieć na pytanie o przyszłość Toru Poznań. Do sprawy z pewnością trzeba jednak będzie wrócić. - Będziemy musieli za jakiś czas spojrzeć prawdzie w oczy i zdecydować się na jakieś rozstrzygnięcie. Na razie dyskusję pozostawiam użytkownikom i zarządcom Toru. Muszą być oni świadomi, że ich działalność przeszkadza wielu ludziom, obniżając jakość życia na sporym obszarze aglomeracji - kończy.
Najpopularniejsze komentarze