Smuda: Nie zagraliśmy w takim składzie na złość Lechowi
Dodano czwartek, 25.09.2014 r., godz. 16.46
Wisła Kraków przegrała z Lechem Poznań i odpadła z rywalizacji o Puchar Polski. Franciszek Smuda nie robił jednak z tego wyniku tragedii.
Biała Gwiazda straciła tego dnia dwie bramki. Mogła więcej, ale dobrze dysponowany był golkiper przyjezdnych, Gerard Bieszczad. Wisła długo skutecznie broniła się przed atakami Kolejorza. - Nie udało się wygrać, ale gdyby nie dwa indywidualne błędy Sarkiego i Czekaja, to być może teraz byśmy jeszcze grali - mówił tuż po zakończeniu spotkania Smuda. - Żarty jednak na bok. Lech stwarzał więcej sytuacji podbramkowych i zasłużenie wygrał - dodał były szkoleniowiec poznańskiej drużyny.
Doświadczony trener od początku nie ukrywał, że Puchar Polski nie jest jego priorytetem. Wykorzystał te rozgrywki głównie do sprawdzenia kilku zawodników pod kątem spotkań ligowych. - Chciałem wiedzieć co posiadamy w szatni. Można grać tą samą jedenastką w pucharze i w lidze, ale nie o to chodzi. Później jest sytuację , że trzeba kogoś zmienić, a ja nie wiem jaką piłkarz ma pod presją wartość. Dlatego już wcześniej mówiłem, jeszcze nie wiedząc, że trafimy na Lecha, że musimy niektórych sprawdzić. Także to nie tak, że przyjechaliśmy w okrojonym składzie na złość - powiedział.