Incydent w saunie w Termach Maltańskich. "Grupa pijanych, umięśnionych mężczyzn zachowywała się agresywnie i wulgarnie, szczególnie wobec kobiet"
Do zdarzenia doszło nieco ponad tydzień temu.
W tej sprawie napisała do nas Czytelniczka. - Zwracam się do redakcji z prośbą o nagłośnienie sytuacji, która miała miejsce w sobotę po godzinie 18:00 w strefie saun na Termach Maltańskich. Grupa pijanych, umięśnionych i wytatuowanych mężczyzn zachowywała się agresywnie i wulgarnie wobec innych gości - szczególnie kobiet. Dochodziło do nachalnych, ordynarnych "zalotów" tuż pod stanowiskiem obsługi, do krzyków, wyzwisk i spożywania wniesionego alkoholu na widoku (rozlewanego do kubeczków) - relacjonuje. - Co szczególnie bulwersujące - ci mężczyźni nie spotkali się z żadną reakcją ze strony obsługi, mimo że w tym samym czasie inni goście byli regularnie upominani za drobne naruszenia zasad. Długo zastanawiałam się, czy w ogóle zabierać głos w tej sprawie, ale wciąż czuję absolutny niesmak po weekendowym pobycie - i niepokój, że w takich warunkach kobiety są pozostawione same sobie. W szczególności biorąc pod uwagę fakt, że jest to strefa beztekstylna i można tam przebywać jedynie w ręczniku. Z pełnym przekonaniem apeluję: kobiety nie powinny przychodzić na Termy Maltańskie w pojedynkę - w obecnym stanie obiekt nie zapewnia im podstawowego bezpieczeństwa ani komfortu - dodaje.
Skontaktowaliśmy się z Termami Maltańskimi. - Przykro nam, że klientka spotkała się z sytuacją, która wywołała dyskomfort i poczucie zagrożenia. Chcielibyśmy zapewnić, że kwestie bezpieczeństwa i komfortu wszystkich naszych gości są dla nas absolutnym priorytetem - wyjaśnia nam Krzysztof Stawowy z Term Maltańskich.
- Po zapoznaniu się z relacją klientki przeprowadziliśmy wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Potwierdzamy, że w sobotę przebywała u nas grupa mężczyzn, których zachowanie mogło odbiegać od standardów obowiązujących w naszej strefie saun. Nie jest jednak prawdą, że nasze służby nie reagowały na zachowanie grupy. Obsługa (saunamistrzowie oraz pracownik ochrony) kilkukrotnie reagowała na ich zachowanie, upominając ich, co chwilowo przynosiło efekt. Niestety, zanim mogliśmy podjąć bardziej stanowcze działania, grupa opuściła obiekt - dodaje.
- Jeśli chodzi o alkohol - rzeczywiście osoby te spożywały alkohol, jednak był to alkohol, którego zakupu wspomniane osoby dokonały w naszym barze i spożywały go w plastikowych kubkach. Nie mamy jednak informacji, które potwierdzałyby ich stan nietrzeźwości. Z kolei zgłoszenia dotyczące wulgarnych lub nachalnych zachowań wobec innych gości, w tym kobiet, nie wpłynęły do naszej obsługi w czasie rzeczywistym, ani też obsługa nie była ich świadkami - dlatego nie mogliśmy zareagować w tym konkretnym zakresie. Zgadzamy się, że nawet incydentalne przypadki naruszania zasad współżycia społecznego są niedopuszczalne - zwłaszcza w przestrzeni, która z definicji ma zapewniać intymność i spokój. W związku z tym nieustannie wprowadzamy dodatkowe środki bezpieczeństwa i przeprowadzamy szkolenia naszej obsługi w zakresie reagowania na podobne sytuacje - zauważa Stawowy.
- Wielokrotnie zwracamy się też z prośbą do naszych klientów o to, aby jeśli kiedykolwiek ktoś z Państwa doświadczy niepokojącego zachowania ze strony innych gości, zgłaszać ten fakt jak najszybciej naszej obsłudze. Jesteśmy na miejscu, gotowi do interwencji, ale - przy dużym obłożeniu - nie jesteśmy w stanie być wszędzie naraz. Jeszcze raz dziękujemy za wiadomość. Mamy nadzieję, że klientka, autorka korespondencji przesłanej do Państwa, da nam szansę odbudowania zaufania przy kolejnej wizycie. Gorąco zapraszamy - kończy.
Najpopularniejsze komentarze