Poznań: zostawili psy bez jedzenia i picia. Na działce i w mieszkaniu
Wakacje to trudny czas dla zwierząt, które licząc na to, że są pupilami swoich właścicieli nie spodziewają się wyrzucenia z domu czy pozostawienia na krótkim łańcuchu bez wody i jedzenia. A jednak - poznaniacy robią takie rzeczy.
Do naszej redakcji zwróciła się Klaudia, którą zaniepokoił los psa przywiązanego łańcuchem w pobliżu starego wejścia na stadion za Targowiskiem Bema. - Przepiękny piesek - pisze. - Brak tam cienia, okropne warunki, bałagan - dodaje.
Strażnicy miejscy pojawili się na miejscu i okazało się, że zwierzę należy do osób bezdomnych mieszkających na tym terenie. - Na szczęście piesek jest zadbany. Należy do pary bezdomnych, którzy mieszkają obok w przyczepie campingowej. Ma wodę, pożywienie. Patrol, który dotarł na miejsce zaczepili okoliczni handlarze, którzy od razu sygnalizowali, ażeby go czasami nie zabierać, że jest zadbany, ma opiekę - wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik poznańskiej straży miejskiej.
Niestety tyle szczęścia nie miały psy, które w ostatnich dniach zostały zabrane właścicielom na terenie Poznania. - Na terenie ogrodów działkowych przy ul. Wrzesińskiej pozostawiono bez picia i pożywienia psa. Jego właściciel pozostawił go na pastwę losu - przywiązał krótkim łańcuchem do budy. Wygłodzonego i przestraszonego czworonoga strażnicy zabrali i przekazali do schroniska dla zwierząt - tłumaczy.
Do drugiej interwencji doszło na os. Rzeczypospolitej. 20-latka przetrzymywała w swoim mieszkaniu psa Husky. Pies nie był wyprowadzany na zewnątrz. Żył w pokoju ze zniszczonymi meblami, podrapanymi ścianami i drzwiami. W miskach nie było wody ani jedzenia. - W trakcie pierwszej interwencji pod koniec maja strażnicy pouczyli właścicielkę psa o konieczności sprawowania właściwej opieki nad zwierzęciem. Usłyszeli zapewnienia, że los psa poprawi się - zapewnia Piwecki.
Tak się niestety nie stało. - Kolejną kontrolę, tym razem na wniosek MOPR, strażnicy przeprowadzili miesiąc później. Warunki, w jakich przetrzymywany był pies, nie uległy zmianie. Właścicielki psa nie było, a jej matka oświadczyła, że córka wyprowadziła się z domu pozostawiając zwierzę bez opieki i jedzenia. Strażnicy zabrali psa i przekazali go do schroniska dla zwierząt - kończy.
Właściciele zabranych psów prawdopodobnie zostaną pozbawieni praw do swoich zwierząt. Apelujemy do mieszkańców, którzy chcą wyjechać na wakacje, a nie mają co zrobić ze swoim pupilem - oddajcie go pod opiekę rodziny/znajomych lub zostawcie w hotelu dla zwierząt.